Świat, w którym swoje miejsce może mieć magia i zwyczajność. Wszystkie ludy żyjące w zgodzie, czy to możliwe? Znak i omen rozwieją wasze wątpliwości. Najnowsza saga Marah Woolf.
Wyobraźcie sobie świat, w którym obok siebie koegzystują istoty przepełnione magią i zwyczajni, zupełnie niemagiczni ludzie. Czy te światy mogą współgrać? Czy może muszą być trwale rozdzieleni murem, pozwalającym zwykłym ludziom czuć się choć trochę bezpiecznymi. Czy magię można zakuć w kajdany, ograniczyć, komuś odebrać? Czy magiczne istoty mogą utracić swoje możliwości i będą zmuszeni żyć jak człowiek? Lubicie zanurzać się podczas czytania w sagach fanatasy? Mieliście już okazję sięgnąć po książki Marah Woolf? Ja serdecznie zapraszam w podróż, gdzie królują Znak i omen!
Ludzie wierzą, że magia nie istnieje. I tylko to przekonanie daje im spać w nocy.
Marah Woolf kolejny raz zaprasza nas do wykreowanego po mistrzowsku świata, w którym muszą koegzystować ze sobą istoty magiczne i niemagiczni ludzie. Za wielkim murem mieszkają ci, którzy posługują się magią, czyli strzygi, czarownice i wiccanie. Po drugiej jego stronie swoje miasta założyli ludzie, myśląc, że to co za murem ich zupełnie nie dotyczy. Valea – młoda wiccanka po morderstwie rodziców zostaje przez arcykapłana Radu umieszczona dla bezpieczeństwa wśród ludzi. Sama jak palec, w tym jakże innym społeczeństwie, musi znaleźć swoje miejsce i sposób funkcjonowania, taki który pozwoli jej się nie wyróżniać. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze strzygonia. Niestety to co dzieje się później, nie pozwala jej dłużej pozostać pomiędzy ludźmi, a w obliczu zagrożenia chcąc nie chcąc wraca do swojego ludu. Tam otrzymuje trudną misję do wykonania, a w celu poszukiwać wyrusza do zamku Caraiman. Tam właśnie odbywa się coroczne spotkanie wielu przedstawicieli wszystkich trzech ludów, które ma na celu utrzymać wątły pakt o nieagresji zawarty 40 lat temu. Okazuje się, iż tegoroczni mają pracować nie nad historią ich świata, a nad palącym problemem jakim jest zanikanie magii. A bez niej te ludy nie będą mogły żyć jak dotychczas. Czy ta zagadka zostanie rozwiązana dzięki korzystaniu przez uczniów z obu bibliotek kryjących tajniki zarówno białej jak i czarnej magii? Czy magię da się uratować? No i czy Valea, która ponownie tam spotyka jakże nieobojętnego jej strzygonia Nikolaia sprosta temu co stawia przed nią los?
“Zranienia mają władzę nad człowiekiem tylko dopóty, dopóki się ich nie wybaczy. Sobie samemu i temu, kto je zadał.”
Choć powieść liczy 500 stron, to szczerze mówiąc nie wiem kiedy dotarłam do jej końca. Lubię historie tworzone przez autorkę, kreowanych w powieściach bohaterów. Do tego dopracowuje ona w najmniejszych szczegółach światy, w których toczy się akcja. To była wielka przyjemność, wspaniała przygoda. Przeżyłam z bohaterami wiele przygód, towarzyszyłam im w rozwiązywaniu zagadek, docieraniu do prawdy choćby były ukryta nie wiadomo jak głęboko. Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony sagi o koegzystencji wiccan, czarownic i strzyg. Czytaliście już może? Koszt okładkowy książki to 54,90zł. Wydawnictwo Jaguar dziękuję za egzemplarz. Tą i inne ciekawe powieści znajdziecie w mojej biblioteczce. Do zaczytania!