Annę Wolf już miałam okazję poznać jako bardzo dobrą autorkę książek dla kobiet. Tym razem postanowiła ona zabrać czytelniczki na motor… Zobaczcie co znajdziemy w powieści Storm.
Z czym kojarzą się Wam motocykliści? Mi zdecydowanie z takimi obrazkami pamiętanymi z amerykańskich filmów, gdzie kilku kolesi, brodatych, nieokrzesanych, w skórzanych kurtkach pędzi przez pustynię na swoich motocyklach. Gdzie się nie pojawią robią rozpierduchę… A każdy kto ich zobaczy na drodze czy podjeżdżających pod bar ucieka im z drogi. Czy rzeczywiście są tak trudną we współżyciu grupą? A może tylko rządzą się swoimi własnymi prawami, nie zawsze zrozumiałymi dla postronnych. Zobaczcie jak ukazała ich w powieści Storm Anna Wolf. Zapraszam na recenzję.
Motocyklista nie jest taki zły…
Anna Wolf w najnowszej powieści postanowiła zaprosić nas do świata motocyklistów. Tytułowy Storm to przywódca Storm Riders MC. I jak każda tego typu grupa tworzy on wraz z kumplami, nazywanymi braćmi swoistą rodzinę. Zasady są proste nie krzywdzą innych, chronią siebie nawzajem, nie zadzierają bez potrzeby z innym grupami, choć oczywiście pilnują terytorium. W ich domu i klubie są obecne kobiety, jedne to żony lub partnerki członków, ale pomiędzy tymi mężczyznami plączą się zawsze chętne panienki, choć w książce nazwane są dosadniej.
Prócz ekipy motocyklistów spotykamy w powieści Summer, drobną blondynkę, która musiała odejść z pracy po tym jak szef zaproponował jej układ z korzyściami cielesnymi. Dziewczyna nie godziła się na takie propozycje, więc z synem wróciła do jedynej rodziny jaka jej pozostała i do swojej rodzinnej miejscowości. Bardzo się tego obawiała, ponieważ wyjechała z niej gdy okazało się iż jest w ciąży, a ówczesny chłopak nie chciał słyszeć, że to jego. Pech chciał, że znów się spotykają na ślubie kuzynki Summer. Jest to początek powieści, później akcja rozwija się bardzo dynamicznie. Bo cóż może wyniknąć ze spotkania po latach dwojga ludzi, którzy nie do końca potrafili o sobie zapomnieć, a których zraniło tak mocno rozstanie?
Powieść od razu wciągnęła mnie swoją wartką akcją. Z dużym zaciekawieniem wyglądałam kolejnych zwrotów akcji, obserwowałam droczącą się ze sobą parę głównych bohaterów. Starałam się zrozumieć oboje, choć z boku stojąc można mieć ochotę potrząsnąć nimi i powiedzieć żeby już przestali udawać iż nic ich nie łączy. Znalazłam w powieści to wszystko czego potrzebowałam w zimowe wieczory, fajnych ludzi, szybką akcję, niewybredny język tak naturalny dla motocyklistów oraz sceny erotyczne. Jest to co prawda kontynuacja serii Storm Riders MC, ale bez znajomości poprzednich części spokojnie można sięgnąć po tę powieść.
Koszt okładkowy książki to 39,90 zł. Dziękuję Wydawnictwu Akurat za możliwość zrecenzowania powieści. Inne ciekawe powieści na zimowe wieczory znajdziecie w mojej Biblioteczce.
3 komentarze
Czytałam chyba jakąś książkę Anny Wolf i mogę skusić się też na tę.
Nie kojarzę autorki ani nie lubię motocyklistów, więc raczej nie sięgnę.
Nie przepadam za takimi książkami, więc nie dam się na nią skusić.