Ludka Skrzydlewska od jakiegoś czasu gości w domach polskich czytelniczek. Tym razem zaprasza nas do Teksasu, gdzie uczucia i namiętność potrafią być równie gorące co klimat. Oto Niepokorne serca, na których recenzję zapraszam.
Ostatnio bardzo lubię w te mroźne wieczory zaszyć się w sypialni, otoczona ciepłem lampki nocnej, kocem i kieliszkiem grzanego wina. Tym razem trfiła na mój coraz mniejszy stosik czytelniczy najnowsza powieść Ludki Skrzydlewskiej. Miałam wielką nadzieję na ogrzanie się w ogniu tekstu i scen zawartych w książce. Sami zobaczcie co kryje w sobie powieść Niepokorne serca zamówiona z Taniejksiazki.pl.
Nawet najtwardsze serca mają swój słaby punkt…
Autorka zaprasza nas tym razem do Teksasu. Jest to gorący i urzekający widokami stan. Ale też słynie z silnych ludzi nie bojących się posłużyć bronią, jeżdżących konno czy rzucających lassem… Pewnie to jakiś stereotyp, ale z tym większości z nas kojarzy się ten stan, prawda?! To wszystko powoduje, że tamtejsze kobiety są silne, przynajmniej na zewnątrz. Jeśli wybiorą samotne życie muszą zmagać się na co dzień z przemocą, społecznym ostracyzmem i emocjami. Bohaterką historii jest Randy, teksańska kobieta w różowych kowbojkach prowadząca miejscowy bar w jednym z małych miasteczek. Jako właścicielka pilnuje tam, aby żadnej kobiecie w jej lokalu nie stała się krzywda. A zasadę tą egzekwuje kiedy trzeba z użyciem kija bejsbolowego i strzelby. Do jej baru trafia przyjezdny – Ace. Wszyscy mogą od razu zauważyć, iż mężczyzna jest inny niż miejscowi faceci. Jest szarmancki, miły dla Randy, podziwia jej waleczność i wyznawane zasady, a nawet śpieszy jej z pomocą. Kobieta skuszona jego tak innym podejściem zamierza go poznać nieco bliżej na tylnym siedzeniu jego auta. No cóż telefon z wołaniem o pomoc, który odbiera Randy przerywa im „randkę”. To, że Ace postanawia ruszyć za nią przypuszczając, iż może potrzebować wsparcia uaktywnia łańcuch kolejnych wydarzeń, które coraz mocniej wikłają tą dwójkę w coś w co nie zamierzali się angażować… Co tak naprawdę przyniesie tej dwójce to co się dzieje? Jaki wpływ na to będzie miało to co sami przed sobą oraz przed światem ukrywają w swoich wnętrzach? Czy brzydka prawda, która niestety zawsze wypłynie na wierzch będzie miała jakiekolwiek znaczenie?
Powieść ma bardzo fajny, wartki rytm i szybko potrafi wciągnąć czytelnika. Główna bohaterka wzbudziła moją sympatię, ponieważ lubię takie babki z jajami większymi niż niejeden facet. Oczywiście nie ze wszystkim jej decyzjami się utożsamiam, ale ogólnie muszę przyznać, że nie da się jej nie lubić. U Aca na początku brakowało mi trochę właśnie tych jaj, niby pomocny, niby miły, ale aż za grzeczny w tym wszystkim z czym przyszło mu się w tym małym miasteczku zmierzyć. Autorka dodatkowo wprawnie ukazała małomiasteczkowość, małostkowość ludzi znających każdy każdego, oceniający się nawzajem tylko po tej krytycznej linii. Dokładając do tego przemilczanie poważnych problemów, szczególnie tych dotykających ludzi dobrze sytuowanych lub z tzw. układu władzy, autorka tworzy bardzo ciekawe i wyraziste tło dla swojej historii. Z chęcią sięgnę po inne powieści Ludki Skrzydlewskiej, ponieważ to było mojej pierwsze z nią spotkanie.
Koszt okładkowy książki to 39,90 zł. Tę powieść dla kobiet oraz wiele innych znajdziecie w ofercie książek dla kobiet w popularnej księgarni internetowej Inne powieści, które miałam okazję dla Was zrecenzować znajdziecie w mojej Biblioteczce.
1 Comment
Dopisuję do listy. Mam nadzieję, że doba się w Nowym Roku wydłuży 🙂 Bardzo ciekawa recenzja. Pozdrawiam serdecznie Ania