Lubicie powieści, po których przeczytaniu możecie powiedzieć: „To mogło spotkać każdego”? Jeśli tak to najnowsza powieść Magdaleny Krauze Porzucona narzeczona będzie świetnym wyborem. Zapraszam na jej recenzję.
Niektóre z książek, które mam okazję tutaj recenzować opowiadają historie z odległego świata odrobine oderwane od naszej codzienności. Tym razem mam okazję przedstawić Wam powieść, po lekturze której pomyślicie: „Jaka realna historia, ta sytuacja mogła przydarzyć się każdemu…” Po raz kolejny miałam okazję spotkać z twórczością Magdaleny Krauze. Porzucona narzeczona opowiada nam historię młodej kobiety… Zapraszam na recenzję książki.
W życiu nie ma dróg na skróty…
Zuzanna to piękna, młoda kobieta stojąca u progu nowego życia. To miał być najpiękniejszy dzień, wymarzony, dopieszczony w każdym detalu. Jej święto i przyszłego męża… Jednak zamiast wzruszenia, pięknych chwil i ogromu miłości otrzymuje złowrogiego, bezdusznego i bezosobowego smsa. A w nim komunikat, że ślubu nie będzie. To oznacza koniec jej świata, rozsypał się jak domek z kart, choć był niby postawiony na solidnych fundamentach. Na szczęście kobieta miała na kim się wesprzeć podczas tego osobistego dramatu. Jej mama oraz trójka przyjaciół służą pomocą, ramieniem do wypłakania się czy wsparciem w późniejszym poszukiwania lepszego jutra… Czy takie jutro ją czeka? Czy odwołany ślub to tylko drobne potknięcie czy może prawdziwe zrządzenie losu??
Na tę powieść trzeba mieć po prostu cały dzień lub kilka wolnych nocy… Nie można jej zacząć nie docierając do końca. Wciąga, pochłania i nagle okazuje się, że nastał ranek a czytamy ostatnie strony. Historia jest życiowa, może przytrafić się każdej młodej kobiecie mającej lada moment stanąć przed ołtarzem. Powieść jest pełna emocji, raz się śmiejemy, raz jesteśmy bliscy uronienia łzy. Jest to idealna książka na letnie wieczory, lekka i łatwa w odbiorze. Polecam!
Koszt okładkowy książki to 39,90 zł. Wydawnictwo Jaguar dziękuję za egzemplarz.
3 komentarze
Mam tę książkę na stosiku do przeczytania, jestem bardzo ciekawa, czy mi się spodoba. Okładka jest przepiękna
Nie są to moje klimaty, ale zaproponuję mojej mamie jako lekturę na wakacje;)
nie jest to historia dla mnie, ale polecę paru znajomym na nadchodzące wakacje 🙂