Jesienne, długie wieczory rozpoczynające się szarugą już gdzieś późnym popołudniem zachęcają do zaszycia się pod kocem z kolejnymi książkami. A z racji tego, że nowości na rynku wydawniczym nie brakuje mamy w czym wybierać. Czasami to własnie okładka czy fajny opis potrafią zachęcić nas do dokonania takiego a nie innego wyboru. Tak było u mnie z książką Wiedźmy piwne – powieścią Adama Molendy.
To właśnie fajny opis, ciekawa okładka oraz intrygujący tytuł spowodował, że ta powieść trafiła do mojej Biblioteczki. Nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale zdecydowanie była to zupełnie inna pozycja niż te, które ostatnio goszczę w domu. Cóż ten Adam Molenda w książce Wiedźmy piwne zafundował swoim czytelnikom?! Zaczarował ich czy może zaskoczył…
Wiedźmy piwne
Nakładem Wydawnictwa Akronim ukazała się powieść Adama Molendy – Wiedźmy piwne. Do tej pory nie miałam okazji ani współpracować z wydawnictwem ani poznać pióra tego autora. Zresztą nie często goszczę książki napisane przez mężczyzn, więc byłam bardzo ciekawa tego czytelniczego eksperymentu. Ale zanim recenzja, mam dla Was prezent.
Dla pierwszych 100 osób, które sięgną po tą książkę i zakupią ją na stronach wydawcy wysyłka GRATIS 🙂
Na niecałych 300 stronach mamy okazję poznać pewne polskie miasto oraz historię mieszkającej tam rodziny. Autor zaprasza nas do Żywca. Prowadzi nas opowieściami snutymi przez Tatiego pozwalając poczuć ducha miasta, poczuć jego atmosferę oraz zobaczyć charakterystyczne budynki. Opisy są bardzo szczegółowe i barwne. Bohaterami jest rodzina Piwnych, tak naprawdę jej żeńska część, czyli córka, mama oraz babcia. To one trzymają ją w ryzach, czuwają nad jej rozwojem i dobrobytem, i co ciekawe to one przez wieki były opuszczane przez towarzyszących im mężczyzn. Głównym wątkiem jest historia najmłodszej z kobiet – Ewy. To ona staje twarzą w twarz z przewrotnym losem, z przypadkiem, który lubi rządzić ludzkimi losami. Nagle musi zmierzyć się z niepełnosprawnością, problemami małżeńskimi i brakiem akceptacji ze strony społeczeństwa. Warto towarzyszyć w tej walce Ewie i zobaczyć co z niej wyniknie.
Do książki podchodziłam kilka razy. Zmierzenie się z jej początkiem było zadaniem karkołomnym. Uwielbiam kiedy książka mnie porywa, zasysa i wypuszcza z ostatnim wersem. Tutaj tak nie było. Zaczęłam czytać, odłożyłam, początek był dla mnie niezrozumiały i dość długi. Dopiero przy kolejnym podejściu zagłębiałam się w powieść coraz bardziej, a wiele rzeczy stawało się logiczne. Mogłam zrozumieć o co tutaj tak naprawdę chodziło. Czy warto? Myślę, że to była ciekawa, jakże inna przygoda czytelnicza. Choć przez sposób prowadzenia narracji moze nie każdemu przypaść do gustu.
Koszt książki to 29 zł. Dziękuję wydawcy i autorowi za egzemplarz recenzencki.
5 komentarzy
Fajnie że doświadczyłaś nieco innej przygody czytelniczej. Promocja z darmowa dostawą z pewnością zachęci do zakupu
Niekiedy bywa tak, że czytamy książki w nieodpowiednim momencie. Miałam tak kilka razy.Wiedziałam, że muszę coś przeczytać i nie mogłam się przełamać. Po 60 stronach odkładałam ją na półkę. Za jakiś czas wracałam i okazało się,że książka była super i dobrze mi się ją czytało. Obecnie mam kilka na liście, ale wpiszę sobie i tę. Być może kiedyś ją przeczytam. Pozdrawiam serdecznie Ania
Lubię obyczajowe książki, ze szczegółowymi opisami miejsc i uczuć. Zachęca mnie też właśnie niestandardowa narracja. Chętnie po nią sięgnę.
Nie znam tej pozycji. Ale zapowiada się ciekawie.
Czyżby powieść miała coś wspólnego z piwem Żywiec? Tak jakoś mi się skojarzyło