Są takie książki, które trafiają w nasze ręce od tak, jakimś zrządzeniem losu czy zbiegiem okoliczności. I tak rzeczywiście było z pierwszą częścią książki Katarzyny Mak – Dotyk anioła. Później już wiedziałam, że nie może zabraknąć kolejnej części w mojej Biblioteczce. Tak oto dotarł Sen o aniele do mojego domu.

Książek na rynku wydawniczym ukazuje się masa. Ja choć staram się to śledzić na bieżąco, nie zawsze wyłapuję wszystkie nowości. Lubię poznawać nowych autorów, czytać debiuty literackie, ponieważ czuję się trochę jak odkrywca nieznanych lądów. Tak właśnie było z moim pierwszym spotkaniem z twórczością Katarzyny Mak, podczas lektury Dotyku anioła. Nie wiedziałam czego się spodziewać i jak przebiegnie nasza wspólna podróż po kolejnych akapitach. Nie zawiodłam się, a nawet dostałam więcej niż mogłam wytrzymać więc polały się łzy… Pisałam Wam o tym w mojej recenzji TUTAJ. Tym razem świadomie sięgnęłam po tak wyczekiwaną przeze mnie drugą część tej opowieści, czyli Sen o aniele.

Sen o aniele – Katarzyna Mak

Po przeczytaniu pierwszej części Dotyk anioła, nie mogłam nie sięgnąć po drugą odsłonę tej historii. Tym razem autorka stawia jeszcze cięższe wyzwanie bohaterom – Angel i Bradowi. Koniec Dotyku zdecydowanie nie przygotował mnie na to co zastanę dalej.

Brad pogrążony jest w żałobie. Jego żona, na którą cały czas zdawałoby się nie zasługiwał umarła wydając na świat ich bliźnięta. On musiał znaleźć się w tej nowej dla niego sytuacji, został ojcem i wdowcem jednocześnie. Gdyby nie życzliwe dusze w postaci Teresy (jego byłej gosposi i przyjaciółki), Grażyny (mamy Sebastiana i przyjaciółki Angel) i Sebastiana (księdza i przyjaciela Angel) nie byłby w stanie przetrwać tego koszmaru. To oni pomogli mu w opiece nad dziećmi, oni wyprawili pogrzeb jego zmarłej żonie i trwali przy nim chcąc wspomóc go jak tylko było można. A on umarł wraz ze swoją Angel tamtego dnia…

“Żal, że nie mam Twojej pary skrzydeł, której byłem panem ostatniej nocy. Żal skrzydeł, na których mógłbym wzbić się w niebo i polecieć do gwiazd. (…) Dziś gonię za ich cieniem, który zdaję się widzieć w każdym kącie, za każdym rogiem, bo nagle brutalnie odebrało mi go poranne słońce, które swym blaskiem uczyniło mnie ślepcem.”

I można by było pomyśleć, że o tym będzie ta książka. O tym jak Brad, płatny morderca, załamany śmiercią żony przeistacza się na oczach czytelnika w ojca, odnajduje w tej nowej sytuacji swoje lepsze ja. Może spotyka jakąś kobietę, która będzie stanowiła dla niego podporę i ułoży sobie życie. Nic bardziej mylnego, ponieważ autorka powraca z postacią Angel, a właściwie Malak. Tak, okazuje się, że nie umarła, że została podczas zamieszania okołoporodowego porwana przez arabskiego arystokratę. Zostaje więźniem na jego dworze, niewolnicą na jego usługach mającą mu dać dziedzica. A wszystko przez ostatnie zlecenie Brada – zabił on brzemienną narzeczoną księcia. Taki los zgotował jej poniekąd jej własny mąż, ponieważ wszystko co w życiu robimy w jakiś sposób do nas wraca po jakimś czasie… Czy to co przeżyła ta młoda kobieta nie zmieni jej na tyle, ze nie będzie już tej starej Angel, że umrze na dobre jej wiara w ludzi i w Boga? Czy to co czuli do siebie małżonkowie jest w stanie przetrwać ten koszmar na ziemi, którego oboje stali się uczestnikami? Czy on ją odzyska, a nawet jeśli czy nie dostanie tylko pustej wydmuszki pozbawionej serca i duszy, wycofanej tak głęboko, że nie będzie można do niej dotrzeć? Czy miłość jest rzeczywiście odpowiedzią na wszystko i osią, po której trzeba podążać? Czy powrót do siebie samej dla Angel jest w ogóle możliwy?

sen o aniele, dotyk anioła

Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania zajrzyjcie do drugiej części losów Angel i Brada. Książkę przeczytałam ekspresowo, burzyła wielokrotnie mój pomysł na rozwiązanie wielu zawartych w niej wątków. Bohaterowie mnie zaskakiwali zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Cóż mogę powiedzieć o tej powieści, pierwsza część powaliła mnie czytelniczo na kolana druga zaś spowodowała sporo burze w mojej czytelniczej duszy. Polecam wybrać się na tą przygodę, ale zacznijcie koniecznie od pierwszej części 🙂

Dziękuję Videograf oraz Katarzynie Mak za możliwość przeczytania książki. To była duża przyjemność 🙂 Koszt okładkowy powieści to 34,90 zł.

Author

Mam na imię Kasia. Miło mi gościć Cię na moim blogu. Znajdziesz tutaj świat malowany rękami bliźniaków, dłońmi rodziny wielodzietnej złożonej z 5 osób, aromatem smacznej kuchni, ułatwieniami gadżetów czy szminką ust matki-kobiety. Zostaw komentarz, udostępniaj, polecaj dalej lub pisz wiadomości - czekam :-)

5 komentarzy

  1. Wydaje się, że top my wybieramy książki, z którymi chcemy spędzić czas, ale często to właśnie ona nas wypatrzą i dziwnym zrządzeniem losu wpadają w nasze ręce. 🙂

  2. Pierwsza część rzeczywiście zaskakuje i to niekiedy aż za mocno. Byłam zachwycona tymi emocjami pomiędzy bohaterami i niespodziewanymi wydarzeniami. Druga część to niestety rozczarowanie – retrospekcje przez dobre 150 stron i to na zasadzie kopiuj-wklej. Strasznie to słabe i nie tego się spodziewałam. Do tego łzawe i kiczowate zakończenie z pianinem na plaży. Drugiej części nie polecam.

  3. zupełnie nie mój klimat, może jakby była młodsza to byłabym bardziej zainteresowana, ale wiem komu mogę polecić tę książkę 🙂

  4. Pingback: Inna niż wszystkie - Katarzyna Mak | Mama na Tropie

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.