Samo wyrażenie typu „planowanie z dzieckiem” dla mnie zawsze brzmiało jak oksymoron. Coś, co się tak naprawdę wyklucza i można by rzec nie zdarza w naturze. Czy rzeczywiście jest to realne, aby planować z dzieckiem swoje działania?!
Kiedy moje życie opanowało szaleństwo macierzyństwa, bardzo długo zastanawiałam się jak to wszysto opanować. Jak to zrobić, aby mieć czas dla siebie i dla dzieci, czas na pracę oraz odpoczynek. Na początku było to dla mnie nierealne, szczególnie kiedy zostałam w ciągu 2 lat mamą trójki malców. Już wtedy okazało się, że ciężko zaplanować wyjście do warzywniaka pod domem, a co dopiero wyprawę na wspólne wakacje czy wyjście do „ludzi”. Czy planowanie z dzieckiem swoich działań i czasu jest w ogóle możliwe? Czy raczej macierzyństwo to trwanie w stałym żywiole oraz umiejętność dostosowywania się do sytuacji?!
Macierzyństwo to żywioł?
Na początku przyznam się szczerze, że moje działania jako młodej mamy były zupełnie niskoordynowane i w znacznym stopniu uzależnione od pomocy najbliższych. To niemowlaki dyktowały mi co i kiedy muszę i mogę zrobić. Niestety cała trójka potrafiła być aktywna w różnych porach dnia i nocy, co zupełnie burzyło wszystkie plany. Wraz z kolejnymi tygodniami i latami ustaliliśmy pewien plan dnia. Naszą własna rutyna pozwoliła mi przespać się, zjeść, zająć się sobą. Choć nie ukrywam, że macierzyńśtwo to dla mnie nadal pójcie na niejeden kompromis oraz przyjmowanie dnia takim jaki jest. Nauczyłam się dostosowywać plany do realiów danego dnia. Kiedy chłopcy mają już po 5 i 7 lat….
Planowanie z dzieckiem
… stało się realnym działaniem. Tak! Chłopcy są na tyle duzi, iż możemy coś wspólnie zaplanować, podzielić zadania danego dnia czy przydzielić im prace domowe. Długo też zastanawialiśmy się nad systemem nagród/punktów, który moglibyśmy wprowadzić w naszym domu. Chcialiśmy zmotywować dzieci do działania czy zachęcić do realizacji swoich obowiązków domowych. Wielką pomocą w poukładaniu sobie dnia i miesiąca rodziny, skoordynowania zadań oraz w motywowaniu dzieci okazał się być planer rodzinny Familiowo. Ta magnetyczna tablica zawisła na naszej lodówce, w miejscu które oglądamy wiele razy dziennie. Elementy w nim zawarte pozwoliły na łatwiejsze i bardziej przejrzyste planowanie z dzieckiem. Razem nanosimy wszystkie działania w danym miesiącu, dzielimy obowiazki domowe czy zapisujemy jadłospis. Dodatkowo każdy z chłopców ma swój motywator malucha, który pozwala zgodnie z ustalonymi wspólnie zasadami nagradzać synów gwiazdkami 🙂 Malcy szybko podchwycili ten sposób działania, zarówno jeśli chodzi o realizację domowych obiązków jak i stosowanie się do obowiązujących zasad. Planer rodzinny jest suchościeralny, więc możemy go użwyać wielokrotnie. Dużym plusem jest bardzo staranne wykonanie oraz ciekawa szata graficzna.
A czy Wy korzystacie z takich planerów rodzinnych? Może macie jakieś inne, ciekawe sposoby na planowanie z dzieckiem, jego motywowanie?!
6 komentarzy
Też mamy planer od Familiowo – i jest bardzo, ale to bardzo pomocny. A planowanie z dzieckiem jak najbardziej warto uskuteczniać – trzeba mieć jedynie na uwadze, że nie każdy plan się powiedzie 😉
My mamy na lodówce całoroczny kalendarz i milion karteczek z notatkami 🙂 Jakoś dajemy radę z planowaniem 🙂
Fajnie to wygląda:D
I tutaj mówie serio:ja nigdy z moimi dziecmi nic zaplanowac nie mogę, każde plany biorą zawsze w łeb dlatego poki co zawsze „idziemy na żywioł” 😉
Długo nie mogłam pogodzić się z tym, że nie da się nic z dziećmi zaplanować. Teraz robię malutkie plany, a raczej stawiam sobie cele.
Akurat w naszym przypadku – niemożliwe i już przestaliśmy planować cokolwiek 😉 Ale planer bardzo fajny 🙂