Kiedy ostatnio zrobiłaś coś dla siebie? Jak daleko jesteś w stanie wybrać się, aby trafić do siebie samej? Czy to jest w ogóle niezbędne? Czy wyprawa na koniec świata dla samej siebie to dobre rozwiązanie?
Ostatnio miałam poczucie, że to co się dzieje w moim życiu to nie to. Czułam, że to nie koniecznie sytuacja, z którą miałam ochotę mieć cokolwiek wspólnego. Przestałam akceptować to, co mnie otacza. Z drugiej strony nie miałam siły na wniesienie zmian, na przeciwstawienie się przepływaniu życia pomiędzy palcami. I jakoś tak mijał dzień za dniem, po prostu. W takiej sytuacji przyszła propozycja uczestnictwa w projekcie #KobietydlaKobiety od Fundacji 3-4-Start. Okazała się to być wyprawa na koniec świata dla samej siebie.
Wyprawa na koniec świata
Czasami to co nas otacza sprawia, iż jesteśmy przytłoczeni. Nie do końca umiemy cokolwiek zmienić w swoim otoczeniu lub nie mamy na to siły, mocy i poweru… Okazuje się wtedy, iż potrzebujemy dalekiej wyprawy, aby odnaleźć siebie oraz tak potrzebną siłę do zmian. Ja tego potrzebowałam! Z chęcią przyjęłam zaproszenie do projektu #KobietydlaKobiety Fundacji 3-4-Start i spędziłam 2 dni w towarzystwie innych blogerek, przyrody, koni oraz obejścia Folwarku Toporzysko. Postanowiłam wyruszyć do Toporzyska, jedyne 717 km od domu. Brakowało zasięgu, dostępu do internetu, czasami prądu z agregatu. Ale nie takie survivalowe warunki są blogerkom straszne! O dziwo detoks od cywilizacji okazał się pozytywnym doświadczeniem 🙂 Miałam więcej czasu dla siebie na odpoczynek, na skupienie się na tym co w głowie i sercu oraz planowanie przyszłości.
Nie zawiodła mnie otaczająca cisza, wspaniałe kobiety, z którymi spędziłam czas. Fundacja Mapa Pasji, postanowiła pokazać nam jak piękna jest najbliższa okolica w ramach Questów – Wypraw odkrywców. Miałyśmy okazję przespacerować się po otoczeniu Folwarku oraz Jordanowie. W rytmie rymowanej zagadki, krok za krokiem odkrywałyśmy nieznane zakamarki najbliższej okolicy, podziwiałyśmy to czego na co dzień się nie zauważa. A nagroda w postaci pieczątki – skarbu na końcu trasy cieszyła każdą odkrywczynię. Uważam, że jest to świetny pomysł na rodzinne wypady po okolicy. Mam nadzieję, iż uda nam się rodzinnie odkryć również naszą małą ojczyznę.
Dla siebie samej, czy tylko?
Po pierwsze rozkochał mnie w sobie urok miejsca położonego na końcu drogi, niemalże w lesie, w dziczy. Brak zasięgu i internetu, który trzeba było łapać na najbliższym wzgórzu pozwalał w spokoju skupić się na podejmowanych działaniach i rozmowach. W tych ostatnich pomogła nam Dominika Jarosz z motiv8 z pomocą narzędzia Points of You.
Następnie miałyśmy okazję porozmawiać o fotografii z 2fotografki.pl oraz o blogowaniu i motywacji z Anią Chomiak z Nieidealnaanna. Zarówno dzięki uczestniczącym w spotkaniu dziewczynom jak i prowadzącym zajęcia wielokrotnie miałam okazję poszukać w sobie siły do zmian, akceptacji tego co czasami zmienić się nie da. A dzięki rozpoczęciu układania tego co w głowie i sercu, mogłam znaleźć siłę do wspierania i pomagania innym. A to wszystko nie odbyłoby się bez sponsorów, którzy zaskoczyli nas swoimi prezentami, rozpieszczali nasze kobiece ego, ale i wsparli działania Fundacji 3-4-Start. Plantwear, dzięki spersonalizowanym bransoletkom i naszym zdjęciom w social mediach zasadził niejedno drzewo.
Nasze podniebienia odrobiną słodkości rozpieszczało Chocolissimo, tort stworzyła Słodka Kraina Czarów, zaś składniki miksowało Mixit.
O czytelnicze doznania zadbała Taniaksiążka, zaś wieczór przy planszy uświetnił Rebel oraz Trefl. Podróżować mogłyśmy palcem po mapie dzięki Mapka Zdrapka, a samoloty o których pisałam TUTAJ zapewniły Klocki Blocki.
Dziękuję zatem Klaudii z Niezłe Ziółko za możliwość uczestniczenia w projekcie i mam nadzieję, że będę miała okazję pomóc Ci w niejednym działaniu. Wszystkim uczestniczkom za rozmowy, uśmiechy, śpiewy przy gitarze po nocy, za odkrywanie na wielu poziomach: Karolina Mama Carla, Klaudia Niezłe Ziółko, Agnieszka My Lifestyle, Adrianna Mniejsze od trzech, Ania z TABAyKA, Ania Mama Cukiereczki, Paulina Yakie Fayne, Bożena Mama Trójki, Ania Nieidealnaanna, Małgosia Jaśkowe Klimaty, Ola Turkusowa Kropka, Karolina Kinka, Monika Dobrze Wydane, Jola 52weekendy. Okazuje się, że czasami wyprawa na koniec świata jest krokiem wykonanym najbliżej, bo do własnego wnętrza 🙂
Akcję wspierali:
Alexander Toys|Wydawnictwo Dream| Miodziki.pl| Socialdruk|| Niezłe Ziółko Blog| Brześć| TEEKANE| Wydawnictwo Laurum|Publicat S.A| Wydawnictwo Uroburos| Paerla| Wydawnictwo Wam| Mommy Planner|Wydawnictwo Wilga|
Partnerzy honorowi wspierający licytację charytatywne:
Rebel.pl |Taniaksiążka.pl|Klocki Blocki| Fabryka Kart Trefl|Artepoint| Czwarta Strona |Choccolisimo | Alexander Toys | Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne GWP| Mommy Planner |Bliżej Przedszkola
Plakat: Utalentowana Ania Rysunki Anny L
Fotoreportaż : Team2fotografki.pl
Film z drona: Marcin Jędral z MJDron
7 komentarzy
Czasem dobrze jest odciąć się od cywilazji.
Zgadza się, człowiek się regeneruje i nabiera sił:)
Takie oderwanie się od codzienności działa jak reset …
Wracamy wtedy naładowani od nowa 🙂
To było na pewno bardzo udane spotkanie 🙂
Ja coraz częściej robię coś dla siebie. Dzieci już prawie samodzielne , więc można pomyslec o sobie 😉
Uwielbiam takie spotkania. Dużo wnoszą dobrego.
Miałam jechać, wahałam się do ostatniej chwili! Podziwiam Ciebie, że pokonałaś taką odległość, ale domyślam się , że było warto 🙂