Wakacje to czas, który warto spędzać z dziećmi poza domem. Ostatnio temperatury zdają się tamu jednak sprzeciwiać oferując nam 30°C w cieniu lub więcej. Pomimo tego moich synów ciężko utrzymać w czterech ścianach. Co zabrać na spacer z dzieckiem, aby myśleć tylko o dobrej zabawie 🙂
Wakacje to czas kiedy staramy się rodzinnie spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu, wykorzystując do tego np. przydomowy ogród. Nie brakuje ostatnio również dłuższych lub krótszych wycieczek, które pozwalają na dobrą zabawę. Moich synów bardzo ciężko utrzymać w czterech ścianach, więc nie mamy niejako wyjścia. Ze swoimi maluchami też tak macie??? Jednak co zabrać na spacer z dzieckiem, aby myśleć tylko o dobrej zabawie?
Spacerowy niezbędnik
Udany spacer to przede wszystkim wypadkowa kilku rzeczy. Na niego składają się dobra organizacja, wybór miejsca, zabrany ekwipunek oraz humory uczestników czy też pogoda. Dobry dobór wszystkich elementów może zagwarantować nam świetną zabawę.
- WODA i prowiant – to jest to. Nawet wyjście na przydomowy ogród wiąże się przy obecnych temperaturach z zabraniem napoi i jedzenia. W okolicach domu ograniczamy się do wody, domowej wody smakowej z owocami i ziołami oraz pokrojonych i soczystych owoców. Na dłuższe wyprawy zabieramy prócz picia kanapki z ulubionymi dodatkami chłopców, domowe rolsy czy warzywne przekąski. Synowie, którzy stale są w ruchu potrzebują sporej ilości prowiantu.
- ulubione zabawki. Kiedy wybieramy się na spacer do lasu lub na plażę w naszym ekwipunku nie może zabraknąć zabawek do piasku. Zawsze wtedy towarzyszy nam wielka torba pełna wiaderek, łopatek, grabek, foremek, sitek oraz niebieska taczka. Na niej chłopcy wożą się nawzajem wokół piknikowego koca zalewając okolice salwami śmiechu. Zabawki do piasku używamy tak często, że muszą być wytrzymałe i odporne na niebanalne pomysły naszych synów. Stąd nasz wybór od dawna to Wader.
- kosmetyki. Szczególnie tego lata jest to nasze must have. Panujące za oknami temperatury oraz nadmiar promieni słonecznych wymagają porządnej ochrony. Należy pamiętać, aby przy wyższych temperaturach wybierać pory poranne lub popołudniowe, a przy bardzo wysokich unikać przebywania poza chłodnymi pomieszczeniami. Do ochrony używamy kremów dla dzieci z filtrem 50. Sama zaś zakochałam się ostatnio w UV Water 30 od Garniera, która prócz sporej ochrony daje tak pożądany efekt odświeżenia.
- basen. Na przydomowym ogrodzie korzystamy z niego w każdy upalny dzień. Jednak podczas wypraw nad wodę, również okazuje się być niezbędny. Dzięki niemu chłopcy bawią się blisko naszego koca, nie chodzą tak często do akwenu. Ułatwia nam to opiekę nad synami, mamy na nich oko nawet w bardzo zatłoczonych miejscach. Zawsze są blisko, zaraz przy kocu czy parawanie.
- sprawdzenie miejsca. Jeśli wybieramy się nad wodę, korzystamy z miejsc strzeżonych oraz jeśli to możliwe analizujemy informacje o stanie plaży i wody. Przed udaniem się w bardziej zaludnione miejsca rozmawiamy z synami o zasadach bezpieczeństwa, o tym jak mają się zachować w momentach zagrożenia. Młodsi mają ze sobą zawieszki z danymi rodziców, a starszy zna do nas numery telefonów. Wybór miejsca jest także silnie związany z zapowiadanymi warunkami atmosferycznymi.
Zawsze może pójść coś nie tak…
Pamiętajcie! Nawet jeśli wszystko zaplanujecie, przeanalizujecie i przygotujecie się na każdą ewentualność to… Czasami nie idzie wszystko po naszej myśli, a napotkane problemy nie mieszczą nam się w głowie. Wtedy wielokrotnie ratowała nas improwizacja i elastyczność. Poniekąd była to odpowiedź na to co sygnalizują dzieci i okazywało się, że zaplanowana wycieczka z góry kończyła się na najbliższej polanie i rodzinnym pikniku oraz zabawie w berka czy chowanego. Życzę Wam zatem udanych wycieczek i wspaniałych przygód bez zastanawiania się co zabrać na spacer z dzieckiem!
7 komentarzy
Ja nie wychodzę z domu bez butelki z wodą! 🙂 Jak dla mnie, to podstawa.
Tak jak przedmówczyni – bidon z wodą! To konieczność, zwłaszcza w upały 🙂
Zestaw prawie taki jak u nas, muszą być jeszcze plasterki i woda w bidonie. Plus hulajnoga, bo u nas ostatnio jakieś szaleństwo na jazdę.
Zdecydwanie woda i nocnik turystyczny
U nas butelka to mało bo dzieci ciągle piją. Zwłaszcza przy dwójce.
Zdecydowanie zawsze wyskoczy jakaś „niespodzianka”, ale w tym roku wyjątkowo nie rusząłam się bez kremu z filtrem bo pogoda wręcz do tego zmuszała 🙂
Moje córa lubiła plastikowe kapsle – szczególnie w czasie ząbkowania 🙂