Pewnego słonecznego dnia na plaży zabrzmiała pieśń dla Elli Grey i zmieniła życie wielu osób. Dlaczego jedno, z pozoru błahe i nic nie znaczące wydarzenie potrafi zmienić losy ludzkie? Czy śmierć połączona jest na stałe z życiem?

Kiedy jesteśmy dziećmi świat odkrywamy z rozdziawionymi ustami. Wszystko nas zachwyca, oczarowuje i wydaje się zupełnie nowym. Kiedy mamy wiek nieco dojrzalszy myślimy, że wszystko poznaliśmy, że zrozumieliśmy istotę świata. Myślimy, że życie zawsze toczy się znanymi nam torami. A co się dzieje w naszym życiu pomiędzy tymi okresami? Pomiędzy nimi zdarza nam się młodość z całą burzą uczuć, hormonów i nieprawdopodobnych zdarzeń. Nie na darmo mówimy, że ten okres rządzi się swoimi, irracjonalnymi prawami! Ale to już osobna historia…

pieśń dla Elli Grey, David Almond, Zielona Sowa

Pieśń dla Elli Grey

Była to zwyczajna plaża, gdzieś na świecie… Może położona tuż pod naszym domem, a może oddalona od nas o godziny podróży. Miejsce to stało się niemym świadkiem wydarzenia, które zmieniło życie, a może właściwie je zniweczyło?! Na tej plaży, oddalonej odrobinę od miasta, niewidującej zbyt wielu tłumów mieszkańców rozbiła namioty grupka uczniów. Chcieli tam tańczyć, bawić się, korzystać z życia i cieszyć się swoją wzajemną obecnością. Jak to bywa z każdą normalną paczką przyjaciół mających odrobinę wolnego od szkoły.

I tak właśnie spędzali czas wolny… Chłonęli spokój otoczenia, niezbyt upalną plażę i to co przywieźli ze sobą. Bawili się świetnie, choć nie byli w komplecie. Zabrakło w ich gronie tym razem Elli, pięknej dziewczyny o romantycznej duszy. Claire, jej najlepsza przyjaciółka z tęsknotą w głosie  relacjonowała niemal każdą chwilę z wypadu przyjaciół… Aż nadszedł, nie wiadomo skąd, nie wiadomo w jakim kierunku zmierzając Orfeusz i zaśpiewał. A świat zatrzymał się jakby w półkroku, nie wypuszczając z siebie nawet najcichszego oddechu. Popłynęły dźwięki niby bez celu w świat, a on chłonął je jakby tylko dzięki nim mógł istnieć…

I oni tego słuchali….

Paczka przyjaciół siedziała zapatrzona w Orfeusza… I tak jak całe otoczenie bali się nawet głośno oddychać, zatonęli w dźwiękach unoszących się nad zwyczajną plażą, gdzieś niedaleko nas. A wraz z nimi poprzez telefon utonęła w nutach Ella Grey. Siedziała i słuchała, oddalona od przyjaciół i Orfeusza. Ale poczuła się tak, jakby czekała właśnie na te dźwięki od początku swojego istnienia, jakby to właśnie one nadawały sens jej życiu. Nuty wydobywały to kim była Ella od zawsze, a o czym nie zdawała sobie może do końca sprawy. Chciałoby się powiedzieć, chwilo trwaj! Ale czy to mogłoby być tak łatwe?

Bo młodzieńcze porywy są tak intensywne, bo zakochujemy się pierwszy raz w życiu właśnie niemal na zabój… Czy miłość może prowadzić młodego człowieka aż do śmierci? Jak silnie te bieguny naszego życia są ze sobą splecione? Na te wszystkie pytania możemy znaleźć odpowiedź w książce „Pieśń dla Elli Grey„, której autorem jest David Almond. Książka ta przeznaczona dla czytelnika 15+ ukazała się ostatnio nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa (koszt 29,90 zł).  Sięgnąć po książkę warto, szczególnie kiedy chcemy zrozumieć jak młodość, miłość i śmierć mogą się ze sobą spleść w niewiarygodnym tańcu życia 🙂 A może każda historia ma swojego węża…

Author

Mam na imię Kasia. Miło mi gościć Cię na moim blogu. Znajdziesz tutaj świat malowany rękami bliźniaków, dłońmi rodziny wielodzietnej złożonej z 5 osób, aromatem smacznej kuchni, ułatwieniami gadżetów czy szminką ust matki-kobiety. Zostaw komentarz, udostępniaj, polecaj dalej lub pisz wiadomości - czekam :-)

4 komentarze

  1. Zaczynam tworzy c biblioteczkę dla mojej nastolatki, podrzucę jej twoją recenzję, jak się spodoba dopisujemy do listy czytelniczej.

  2. Ostatnio dość często sięgam po literaturę młodzieżową. Czasem doskonale książka wpadnie w mój gust, czasem czuję się na nią za stara 🙂 Ta chyba by mi się spodobała.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.