Achondroplazja to rzadka choroba genetyczna. Ale czy jest wyrokiem na całe życie? Czy z tą chorobą można żyć i cieszyć się tym właśnie życiem? Aby się o tym przekonać, warto sięgnąć po książkę Świat według Żunia.
Achondroplazja
Achondroplazja to wynik mutacji genu w ramieniu krótkim chromosomy 4. Częstość występowania choroby szacuje się na ok. 1 przypadek na 25 tysięcy urodzeń. Polega ona na nieprawidłowym kostnieniu śródchrzęstnym. Objawami są m.in. karłowatość, skrócenie długości kończyn, szpotawe kolana, wydatne czoło, małe dłonie. Rozwój intelektualny jest u dotkniętych chorobą osób normalny (informacje podane za Wikipedią). Czy z tą chorobą można normalnie żyć? Czy jest ona wyrokiem na całe życie spadającym na dziecko i jego rodziców? Czy też może się stać tylko polem do pokonywania wspólnie ograniczeń?
Świat według Żunia
Z achondroplazją u syna „zderzyła” się autorka bloga achondroplazjak.pl Iga Zakrzewska-Morawek. Świat stał się inny, nieznany w kierunkach, ograniczeniach i swoich wyrokach. Świat się stał światem według Żunia. Całe to doświadczenie zawarła w ostatnio wydanej przez Wydawnictwo Zielona Sowa książce „Świat według Żunia”. W niepozornej, otoczonej twardą okładką publikacji kryje się zaskakująco wiele. Autorka pokazuje życie niejako oczami swojego syna dotkniętego achondroplazją. Jest to wyraz pasji małego chłopca w interakcjach z otaczającym go światem. Pomimo ograniczeń, które niesie ze sobą choroba chłopiec i jego rodzina dzielnie stawiają czoła dniom powszednim. Dawno nie czytał tak pięknie napisanej książki dla starszego czytelnika. Słowa same płyną ze stronic do umysłu czytelnika, sprawiając wielką przyjemność. Niosą fajne doświadczenie zawierające radość dziecka i podążanie w nieznane z podniesionym czołem. Autorka pokazuje jak dobrze być dzieckiem, jak świat bywa cudowną historią dziejącą się właśnie z udziałem tego małego człowieka. A Żunio pokazuje nam, że „niektóre rzeczy mają moc niezwykła”. Dzięki Idze i każdemu niemal jej słowu przekonywałam się, że warto pielęgnować w sobie dziecko i tak podchodzić do życia i świata. Przecież najważniejsze jest zawołanie Żunia: „Zbieraj bodźce. Integruj zmysły. Pobieraj czynnik i chłoń…„
Tą książkę można zakupić w cenie 24,90 zł w Zielonej Sowie oraz dobrze zaopatrzonych księgarniach. Ja polecam! Inne książki dla dużych i małych czytelników, które polecamy znajdziecie w Biblioteczce.
12 komentarzy
Świetna książka, też ostatnio ją czytałam 🙂
mnie uwiodła sposobem napisania
Wygrałam tę książkę w konkursie jakiś czas temu, ale wciąż leży u mnie nietknięta i nie mam czasu się za nią zabrać…Chyba muszę się wreszcie zmobilizować, bo już po kilku przekartkowanych stronach wnioskuję, że lektura będzie bardzo wzruszająca.
Tak, jest wzruszająca, wręcz magiczna. Ten pięknie opisany świat dziecka…
Czeka na przeczytanie. Twój opis jeszcze bardziej mnie zachęcił 🙂
🙂 i o to chodzi bo książka warta jest każdej chwili nad nią spędzonej
Zainteresowałaś mnie tą książkę.
to dobrze 😉
Bardzo ciekawa musi być ta książka, o karłowatości słyszałam, ale nie wiedziałam, że tak to się nazywa. Człowiek nie zna wieeeelu chorób z którymi zmagają się ludzie, ja się przyznaję, nie znałam tej nazwy. Teraz już wiem. Książkę przy najbliższej okazji kupię.
Wiesz to bardzo rzadka choroba, więc nie każdy z nas ma świadomość jej istnienia. Ale książka jest świetna, lekka, magiczna
Chętnie przeczytam. Trzeba doceniać to co się ma i cieszyć się każdym dniem.
To prawda, warto doceniać to co się ma. Książka jest pięknie napisana i zupełnie jakbym nie wiedziała o chorobie bohatera bym jej nie zauważyła