Kosmetyki naturalne są bardzo istotnym komponentem niemal każdej kosmetyczki. Wiele kobiet, choć nie tylko, poszukuje idealnego i najbliższego naturze produktu do włosów, pielęgnacji twarzy czy ciała. Czytanie składów kosmetyków jest już miłym obowiązkiem konsumentów. Ostatnio trafiły do mnie kosmetyki Bioline – czy są cudami z natury?
Marki Bioline nie znałam wcześniej, tym bardziej czekałam na nią z wielką ekscytacją. 3 produkty otrzymałam w ramach spotkania w Poznaniu o nazwie Mam Blogerek Fanaberie. W mojej kosmetyczce pojawiły się: Sweet almond body lotion, Krem nawilżający na dzień i na noc, BIO hydrolat lawendowy. Marka ta chce nas, konsumentów zabrać we wspaniałą podróż w drodze do naturalnego piękna. A zatem postanowiłam dać się ponieść naturze.
Najbardziej zachwycił mnie BIO hydrolat lawendowy. To jest istny cud natury w marce Bioline. Zamknięty jest w zgrabnej, szklanej butelce z atomizerem. Już samo opakowanie stanowi fajny gadżet designerski na łazienkowej półce. Sam hydrolat jest przezroczysty i ma wspaniały, lawendowy zapach. Już za to go uwielbiam. Jest przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej. Z powodzeniem możemy go nanosić bezpośrednio za pomocą atomizera na oczyszczoną skórę twarzy. Hydrolat lawendowy działa antyseptycznie i przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia oraz reguluje wydzielanie sebum. Cera po jego użyciu jest delikatna, przyjemna w dotyku i ukojona, szczególnie jeśli okazuje się być podrażniona po całym dniu. Podoba mi się lekkość hydrolatu, jego szybkie wchłaniania się przez skórę. Wbrew pozorom produkt jest dość wydajny 🙂 W składzie znajdziemy tylko Lavendula Angustifolia BIO. Cena produktu to 24,99zł za 75ml. Można go zakupić na stronie Bioline.
Kolejnym krokiem w pielęgnacji twarzy z Biolinie był krem nawilżający na dzień i na noc. Produkt ten zamknięty jest w plastikowym, zgrabnym opakowaniu i dodatkowo w kartoniku. Zwieńczony jest pompką, dzięki której bez problemu pobierzemy potrzebną ilość kemu. Krem jest biały, o przyjemnej kremowej konsystencji i bez wyraźnego zapachu. Bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu i z powodzeniem może być stosowany pod makijaż. Dedykowany jest cerze suchej. Skóra jest miła w dotyku, nawilżona a wręcz odżywiona. Jeśli jeteśmy szczęśliwymi posiadaczkami tej wrażliwej, skłonnej do podrażnień przyniesie nam on ukojenie i zmniejszenie podrażnień. W składzie znajdziemy: Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol,Stearic, Acid,Glycerin,Cera Alba (Beeswax),Calendula Officinalis (Calendula) Flower Extract,Aloe, Barbadensis (Aloe) Leaf Juice Powder, Punica Granatum (Pomegranate) Seed Oil,Tocopherol, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin. Produkt możemy zakupić w cenie 54,99zł za 50ml na stronie Bioline.
Całości pielęgnacji naturalnej z Bioline dopełnił Sweet almond body lotion, czyli krem do ciała ze słodkich migdałów. Zamknięty jest w kremowej butelce zwieńczonej pompką z systemem otwarte-zamknięte. Dzięki temu możemy łatwo pobrać odpowiednią ilość kremu do ciała. Jest on żółty, o kremowej, lekkiej konsystencji i pięknym, słodkim zapachu migdałów. Łatwo rozprowadza się po skórze i szybko wchłania. Skóra po jego użyciu jest wyraźnie nawilżona, a efekt utrzymuje się nawet 12h. am zapach też utrzymuje się dość długo na skórze. Krem dedykowany jest wszystkim rodzajom skóry, moja sucha i skłonna do podrażnień skóra bardzo się z nim polubiła. Po jego stosowaniu mam wrażenie, że jest w dużo lepszym stanie, ożywiona. W składzie znajdziemy: Aqua (Water),Caprylic / Capric Triglyceride, Dicaprylyl Ether, Octyldodecanol, Prunus, Amygdalus Dulcis* (Sweet Almond) Oil, Arachidyl Alcohol, Cera Alba (Beeswax), Behenyl, Alcohol, Glycerin,Squalan, Glyceryl Stearate Se, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Arachidyl, Glucoside, Hippophae Rhamnoides (Seabuckthorn) Fruit / Berry Oil, Xanthan Gum, Lupinus Albus,(Hydrolyzed Lupine) Protein, Dehydroacetic Acid, Benzoic Aci Aloe Barbadensis Leaf Juice* , Sodium Hydroxide, Sorbic Acid, Sodium Benzoate, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf, Extract, Limonene+, Linalool+, Citral+, Geraniol+, Citronellol+, Farnesol+, Cinnamal+, Eugenol+, Benzyl Benzoate+, Cinnamyl Alcohol+. Produkt możemy zakupić w cenie 69,99zł za 200ml na stronie Bioline.
A czy Wy sięgacie po kosmetyki naturalne? Czytacie składy i to czy są one proste, najbliższe naturze jest dla Was ważne. Czy znacie tą markę? Ja mam nadzieję, że będę miała okazję poznać inne linie Bioline, np. do pielęgnacji włosów czy dedykowaną dzieciom. Te produkty, które mam bardzo mnie zachwyciły.
9 komentarzy
Świetne zdjęcia! Jeśli chodzi o kremy do ciała i do twarzy to jestem z nich bardzo zadowolona i również polecam 🙂
Dziękuję za miłe słowa oraz potwierdzenie, że to nie tylko moja subiektywna prawda 🙂
Uwielbiamy produkty Bioline 🙂 W prawdzie nie testowaliśmy ich aż tak dużo ale już jeden z nich sprawił, że się do nich przekonaliśmy 🙂
Oj znam to, też tak nieraz mam iż zakochuję się w marce już po pierwszym użyciu.
Ostatnio zaczęłam „przestawiać się” na kosmetyki naturalne. Mam nadzieję, że będą bardziej efektywne, niż te których do tej pory używałam. 🙂
Powiem Ci, że po tym jak zagłębiłam się w kosmetyki naturalne zechciałam więcej i więcej napędzana fajnymi efektami. Tego samego Ci życzę!
Kosmetyki, kosmetykami, ale jakie cudowne zdjęcia! No cieszę oko.
🙂 Dziękuję ogromnie za uznanie
Uwielbiam naturalne kosmetyki !
Zdecydowanie dobrze wpływają na stan naszej skory 🙂
Cudowne zdjecia