Kolorowanki dla dorosłych są tylko modą czy jednak narzędziem relaksacyjnym? Czy sprawdzają się u młodych mam nie mających wiecznie na nic czasu? Jestem matką, jestem kobietą, jestem kłębkiem nerwów i zmęczonym, ciągnącym po ziemi rękami resztkiem człowieka. Dni mijają, a ja wciąż poszukuję możliwości wyrwania się z mojej pudrowej klatki macierzyństwa, którą przecież sama dla siebie wybrałam. Sięgnęłam zatem do tak ostatnio modnych kolorowanek dla dorosłych. Czy się sprawdzają? Czy matka małych dzieci w ilości trzech sztuk rzeczywiście ma chwilę na to aby się nad nimi pochylić? Żeby nie było, moje dzieci kochają kolorowanki. Malują wiele i wszędzie. Bliźniaki nawet po desce klozetowej, lodówce czy też drzwiczkach drewnianych w łazience… A czy matka też się wciągnęła w te plastyczne zajęcia? Miałam wreszcie okazję spróbować własnych sił w ramach współpracy z Księgarnią Matras, która podesłała mi Łowcę chmur – relaksującą kolorowankę dla dorosłych.
Jest to kolorowanka dla dorosłych zamknięta w miękką okładkę o formacie A4. Już okładka wprowadza nas do świata plastyki, rysunku i koloru. W środku znajdziemy na kolejnych stronicach czarno-białe plansze do samodzielnych zajęć plastycznych. Naprzeciw każdej strony z rysunkiem znajdziemy stronę z ciekawym cytatem lub/i mottem, które może stać się przewodnikiem danego dnia. Ja żeby móc oddać się relaksowi przy kolorowance zakupiłam sobie opakowanie pisaków w neonowym różu. Za każdym razem przez nie narażam się na zbędną uwagę moich dzieci, które na siłę chcą również przetestować moje pisaki. I jak, polubiłam się z tą formą relaksu?
Siadam do Łowców Chmur wieczorami, kiedy wszyscy już śpią, blisko zapalonych w kącie lampek cotton balls. I pomału, po cichu, zdecydowanie otoczona tylko tym co robię maluję na kolejnych kartach pisakami. Tak, polubiłam się z tą aktywnością. Czy pokochałam? Chyba jeszcze nie, zbyt ze mnie nerwowy człowiek, zbyt szybki. A do kolorowanki dla dorosłych trzeba dłuższej chwili, skupienia się na wykonywanej czynności i serca. Ale dzięki niej ćwiczę się w cierpliwości oraz uspokajam wieczorami przed snem. I tak co jakiś czas staczam z samą sobą walkę, aby opróżnić po całym dniu głowę z zamieszania i spokojnie położyć się spać. Polecam Wam gorąco zmierzenie się z tą formą relaksu, postawienie przed sobą tego specyficznego wyzwania!
12 komentarzy
Ja nie mam talentu nawet do kolorowania 😉
oj, ja też! ale miło jest pomazać sobie jakkolwiek!
No właśnie kupiłam sobie taką i muszę się do niej zabrać 🙂
daj znać jak Ci poszło!
Zamówiłam sobie prenumeratę tego pisma do kolorowania, które niedawno się ukazało, będę się relaksować w podobny sposób 🙂
też się właśnie nad nim zastanawiałam, daj znać jak się sprawdza!
O tak! Takie kolorowanki wyciszają, a szczególnie wtedy jak pomaga Co 1,5 roczny maluch 😀
oj tacy pomocnicy są najlepsi. Mogłam Wam pokazać jak kilka stronic dalej Jasio pomagał mi przy tej kolorowance!
Mnie kusza, ale jeszcze nie kupiłam 🙂 Póki co oddaję się rysowaniu np mandali 🙂 Muszę o tym napisać posta…
Koniecznie napisz, to chętnie zobaczę Twoje mandale
Mnie kusza, ale jeszcze nie kupiłam 🙂 Póki co oddaję się rysowaniu np mandali 🙂 Muszę o tym napisać posta…
Jeśli lubicie kolorować polecam odwiedzić http://facebook.com/miedzykreskami 🙂 dużo kolorowanek do samodzielnego wydruku. Pozdrawiam