czyli pewnego razu w pewnym zoo…
Poszła mama z dzieckiem do Zoo. Było piękne popołudnie, a alejek wiele do odwiedzenia. Córka kochała zwierzątka, zawsze czytała o nich z wielkim zapałem wszystkie kupowane przez rodziców pozycje. A na tą wycieczkę wraz z mamą wybierały się już jakiś czas. Spakowane, z wielką radością powitały pierwsze wybiegi i klaki. Córka biegała od stanowiska do stanowiska, piszcząc wręcz z radości iż może zobaczyć z bliska, dosłownie na wyciągnięcie ręki ukochane zwierzęta. Czas płynął im przyjemnie a zwierzęta dość chętnie pokazywały się zwiedzającym zażywając ostatnich letnich promieni słońca. Zmierzając w stronę klatek wielkich kotów usłyszały dziwne podniecenie otaczających ich ludzi, jakieś zaciekawienie… Przedzierając się przez tłum myślały, iż może jakiś pokaz, może pora karmienia. To tłumaczyłoby ten napływ ciekawskiej gawiedzi. Jednak to co ukazało się ich oczom, zamurowało obie na chwilę lub dwie. Nie mogły się ruszyć, choć to co zobaczyły zdecydowanie nie było standardowym programem realizowanym w Zoo. Oto miły opiekun dużych kotów rozkrajał na oczach tłumu lwicę. A tłum… żądny krwi i igrzysk czy też zniesmaczony i przerażony?!
I tak oto mała dziewczynka zderzyła się z brutalną rzeczywistością. Może ktoś powie, że to normalne, że w wiadomościach oglądamy więcej trupów niż ten jeden krojony w Zoo kot. Może i łatwiej na ulicy spotkać potrącone zwierze? Może filmy i programy coraz dobitniej oddają czy wręcz przerysowują i tak już zbrutalizowaną ludzką rzeczywistość? Może i internet niesie ze sobą wielkie zagrożenie! To wszystko prawda. Brutalna, ale najprawdziwsza prawda.
Ale dlaczego ja jako matka muszę się na to zgadzać? Dlaczego, nawet będąc biologiem i rozumiejąc, że taka jest natura, a te różowe kotki z bajek wcale nie tulą do siebie jagniątek tylko je zjadają mam zgodzić się na taki pokaz? Dlaczego człowiek dorosły musi być tak bezwzględny w swoich czynach i tak nieczuły na uczucia młodego widza? Przecież te dzieci oglądające wraz ze swoimi opiekunami całą scenę mają już dość krwi i ciał wokół, każdego dnia. Myślę, że powinniśmy jako rodzice stawiać skuteczną zaporę przed tym wszystkim.
Nasze dzieci są z natury otwarte, z wielką radością poznają i zdobywają świat. To od ich możemy się uczyć otwartości i ufności w dobro otoczenia. Nie powinniśmy zatem zabierać naszym dzieciom ich dzieciństwa. Nie warto zabierać im tego wszystkiego co piękne ucząc je na siłę, że świat jest zły, stanowi dla nich zagrożenie. Nie jestem pewna czy warto odzierać dziecko z wiary w miłość czy świętego mikołaja. Czy chcemy im zabrać magię, którą tylko jako dzieci widzimy w świecie?? Czy to świat jest taki czy my zatraciliśmy empatię i ludzkie odruchy w samych sobie?
9 komentarzy
Nie jestem żadnym okrutnikiem ale w krajach skandynawskich jest inna mentalność. Pokaz był realizowany dla osób chętnych oraz dla szkół w ramach lekcji biologii (też osób chętnych). U nich takie praktyki są na porządku dziennym, jeśli Duńczycy mają okazję do takich praktych korzystają z nich. Lew był martwy już od kilku miesięcy więc trzymany w chłodni, zatem krwi było nie wiele. Rozumiem zniesmaczenie matki ale nie rozumiem szumu wokół całego przedsięwzięcia Duńczyków. Po za tym zaraz po pokazie z lwem był pokaz z wilkiem. Wszystko to zrobiono w sposób humanitarny, z zachowaniem bezpieczeństwa oraz zasad BHP (oni również je posiadają). Dodam jeszcze że gdy jest się w obcym kraju należy szanować ich zwyczaje 😉
szanowanie zwyczajów to jedno ale ten pokaz krojenia zwierzęcia dla tak młodej widowni to inna sprawa. Nie rozumiem co ma tutaj szanowanie lub też nieszanowanie czyiś zwyczajów?!
Podejrzewam że zrozpaczona kobieta, która zrobiła taka aferę nie jest stamtąd. Jeśli by była to miała by całkiem inne podejście 😉
Stąd też mój komentarz odnośnie uszanowania zwyczajów.
Wydaje mi się, że to co Ciebie razi dla innych jest codziennością. Dzieci mieszkające na wsi, których rodzice hodują zwierzęta często są świadkami podobnych sytuacji. Bo nawet jeśli nie widzą samego zabijania kury, kaczki, świnki to pomagają potem w skubaniu piór, przygotowywaniu mięsa na kiełbaski itd. Jak kupisz kurczaka w sklepie to nie pokazujesz go dziecku? Nie bądźmy tacy idealni, jajka znosi kura, a mięso mamy ze świnki. I tego nie przeskoczysz.
Ja rozumiem i wcale tego nie przekreślam iż ludzie zabijają zwierzęta ponieważ je jedzą. Ale zabić zwierzę bo tak, zrobić z tego pokaz to już zupełnie inna sprawa.
takie pokazy jak chcą robić to w jakimś pomieszczeniu z informacją co to będzie i idzie ten kto chce
Anno doinformuj się jak te pokazy działają w Danii a później pisz swoje roszczenia 😉 pozdrawiam!
Podobno była informacja iż tam jest tego rodzaju pokaz
Była 🙂 moja siostrzenica uczestniczyła w nim, gdyż chodzi do tamtejszej szkoly.