Dzieci rozwijają się w różnym tempie, a tak naprawdę we właściwym tylko sobie samym. Jednak, my dorośli trochę przyzwyczailiśmy się do naszego szybkiego stylu życia i zdobywania kolejnych szczytów. I martwimy się od razu gdy maluch nam odstaje od pociech znajomych w podobnym wieku. A może wręcz przeciwnie? Jesteśmy rodzicami, którzy z pełną świadomości zaakceptowali indywidualny tor nauki dziecka, obrany przez niego szlak zdobywania kolejnych szczytów? Ale pragniemy podarować mu coś, co go dodatkowo będzie stymulowało, pobudzało do szybszego zdobycia danej umiejętności?
Jasio, nasz prawie 3,5 letni syn potrafi bardzo wiele. Zasób słownictwa ma spory i porusza się dość płynnie w odmętach polskiej gramatyki i składni. Jednak pójście do przedszkola pokazało nam, iż kilka obszarów mamy zaniedbane. Może nie są takie oczywiste, tak rzucające się w oczy. Postanowiliśmy zatem zaopatrzyć się konkretne
zabawki stymulujące pożądane przez nas obszary rozwoju dziecka. Z pomocą przyszła nam firma
Lidibrii, która zapatrzyła nas w pewien
labirynt zręcznościowy!
Z pozoru prosta w konstrukcji zabawka, a jakże niezwykła! Wykonana ze sklejki, z wierzchu pokryta farbą tablicową. Można by rzec, a cóż czarującego w tym prostym pudełeczku? Jak zawsze wszystko co zaskakujące, pobudzające i wcale nie takie oczywiste okazuje się proste w swej formie! Front naszej zabawki jest dziurawy. Otwory są różnej wielkości i kształtu, bez większej logiki umieszczone bezładnie na powierzchni tablicy. Przynajmniej takie mamy wrażenie w pierwszym kontakcie… A nad tymi dziurami wisi drewniany kwadrat z czerwoną kulką w środku przytrzymywany sznurkami po obu stronach…
W komplecie znajdziemy również paczkę kredy oraz gąbkę do wycierania powierzchni tablicowej. Złożenie labiryntu jest proste czego nie można powiedzieć o samej zabawie! Na początek malujemy trasę, po której zgrabnie pomiędzy dziurami poprowadzimy naszą czerwoną kulkę. A wiadomo mazanie po tablicy to jest to co tygryski lubią najbardziej, więc na ten wstęp do właściwej rozrywki poświęcamy pół godziny.
Następnie, gdy dziecko wyznaczy nam trasę podejmujemy wyzwanie! Zadanie wydaje się być banalne, musimy przeciągnąć wiszący drewniany kwadrat z czerwoną kulką w środku pomiędzy dziurami tak aby kulka nam nie wpadła do którejś z nich. A wszystkim sterujemy za pomocą pociąganych przez nas sznurków z obu stron tablicy. Dla Jasia nie było to jednak tak łatwe. Bardzo się początkowo denerwował kiedy kulka wpadała mu po pierwszym czy drugim ruchu. Postanowiliśmy mu pomóc, więc rodzic pociągał za jeden ze sznurków, dziecko za drugi pod komendę rodzica. Po dłuższym czasie ćwiczenie idzie mu coraz lepiej, nawet czasami dociera do szczytu i to bez niczyjej pomocy. Jest to możliwe jednak tylko wtedy, gdy jest bardzo skupiony nad tym co robi.
Zabawka choć może wydaje się Wam banalna z wyglądu, ma bardzo ważne zadanie. Dzięki takiemu mechanizmowi u naszego dziecka
rozwijamy koordynację wzrokowo-ruchową oraz
wzmacniamy jego wytrwałość i umiejętność skoncentrowania się na zadaniu. Jedyny minus jaki znaleźliśmy to fakt iż producent przykleja do frontu pokrytego farbą tablicową naklejkę tytularną, do wysokości praktycznie 1/4 produktu. Niestety zdjęcie jej kosztuje później panią domu paznokcie i kilka dłuższych minut skrobania na mokro. Uważam, iż jest możliwość zamieszczenia tej informacji bez potrzeby przyklejania (zabawka jest przecież ofoliowana!). Koszt tego produktu to 69,46 zł i możecie go zakupić <<
TUTAJ>> My zapraszamy i polecamy!
Bardzo dziękujemy firmie
Lidibrii za możliwość zapoznania się z produktem.
6 komentarzy
Świetna zabawka! Dla takich dzieci jest to fantastyczny pomysł 😉
dokładnie, sprawdza się bardzo fajnie
Bardzo fajna zabawka, właśnie rozglądałam się za jakaś, która rozwija koordynację wzrokowo-ruchową, mam tylko wrażenie, że Franuś jeszcze trochę na nią za mały. Niestety am w zwyczaju kupowanie mu zabawek, którymi zaczyna się bawić dopiero po pół roku
ja też często kupuję dzieciom "za duże" zabawki i później z wielką radością bawię się z nimi
Najprostsze rzeczy są najlepsze! 🙂
to prawda