Moi drodzy, dziś kolejny piątek i kolejne spotkanie ze świetną rodziną, którą wraz z Wami poznaję w naszym Projekcie KUMULACJA SZCZĘŚCIA. Jeśli jeszcze nie uczestniczyliście w żadnym z naszych spotkań to zapraszam <<TUTAJ>>. To co? Kawa, ciastko i zapraszam w imieniu swoim i Kariny na rozmowę.
MnT: Witam Was serdecznie. Dziękuję za Waszą obecność. Na początku powiedzcie kilka słów o sobie. Skąd jesteście, czym zajmujecie się na co dzień.
Cz: Witam serdecznie! Jestem Karina, mama dwóch wspaniałych, 11-miesięcznych chłopaków: Alurki i Bazyliszka, żona męża, blogerka po godzinach, kobieta spełniona w macierzyństwie i życiu rodzinnym, ale nie zamykająca się na inne życiowe wyzwania i doświadczenia. Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Uwielbiam podróże, jazdę na motorze, spotkania z przyjaciółmi, długie spacery wśród pięknej natury. Jesteśmy z Krakowa.
MnT: Jak zareagowaliście kiedy otrzymaliście wiadomość iż spodziewacie się bliźniaków?
Cz: Na początku było to niedowierzanie pomieszane ze strachem. Dopiero po kilku głębszych… oddechach! uspokoiłam swój niepokój, zaczęłam się niesamowicie cieszyć i od początku do samego końca ciąży myśleć tylko i wyłącznie pozytywnie o tym co nas spotkało, o radości i wyzwaniach jakie stoją przed nami.
MnT: Jaki był najpiękniejszy oraz najtrudniejszy moment w ciąży bliźniaczej?
Czu: Najpiękniejszy i najbardziej wzruszający był moment, gdy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży. Piękny był cały ten czas oczekiwania i przygotowywania się do roli podwójnych rodziców. Najtrudniejszy pod względem fizycznym był cały pierwszy i połowa drugiego trymestru – całymi dniami miałam mdłości, które czasami nie ustępowały nawet w nocy, byłam bardzo osłabiona, męczyła mnie bezsenność. Dopiero od połowy ciąży zaczęłam fizycznie odczuwać przyjemność z bycia w ciąży. Nawet ostatni miesiąc nie dał mi tak w kość jak te początki.
Psychicznie nie miałam trudnych momentów w trakcie ciąży. Jestem życiową optymistką, zazwyczaj staram się nie martwić na zapas, kiedy się cieszę, to się cieszę na 100% – i tak było w przypadku ciąży bliźniaczej.
MnT: Czego najbardziej obawialiście się jako rodzice bliźniaków? Czy obawy się potwierdziły?
Czu: Chyba najbardziej obawialiśmy się zmęczenia i nieprzespanych nocy. Po części te obawy się potwierdziły, ponieważ chłopcy do 3,5 miesiąca mieli kolki. Na szczęście dzięki obecności i pomocy mojej mamy udawało mi się odsypiać 2-3 godziny najczęściej rano. Po okresie kolek udało mi się tak uregulować rytm dnia i nocy chłopców, że od tamtego czasu… przesypiamy całe noce  (o tym jak udało mi się to zrobić, piszę na swoim blogu).
MnT: Czy bliźnięta to kumulacja szczęścia czy też problemów i wyzwań?
Czu: Powiedziałabym, że to kumulacja szczęścia i wyzwań, problemem bym tego nie nazywała – po prostu trzeba przygotować się psychicznie, że łatwo nie będzie i dzień za dniem powoli i cierpliwie uczyć się roli podwójnej mamy i podwójnego taty, aż dojdzie się do wprawy, a ogarnianie dwójki niemowląt przestanie być taką „czarną magią”. W
naszym przypadku było to na początku o tyle trudne, że to nasze pierwsze dzieci, nigdy wcześniej nie opiekowałam się dziećmi, wszystkiego musiałam się uczyć od absolutnych podstaw – takie rzucenie się na głęboką wodę 😉 Ale wprawa i pewnego rodzaju pewność siebie w opiece i wychowaniu dzieci przyszła dosyć szybko.
MnT: Czy udało się Wam karmić maluchy naturalnie?
Czu: Niestety tylko przez pierwsze dwa miesiące. W tym temacie raczej nie mogę być pomocna.
MnT: Jakie najdziwniejsze, najśmieszniejsze lub najbardziej denerwujące wypowiedzi i rady na temat bliźniąt usłyszeliście jako rodzice?
Czu: Jeśli chodzi o najbardziej denerwujące wypowiedzi na temat bliźniąt, to pamiętam jedną, jeszcze w trakcie mojej ciąży:
„A czego Ty się tak obawiasz? Dwoje dzieci, to tylko dwoje dzieci. Niektórzy mają pięcioro, albo więcej i sobie radzą”.
Z perspektywy czasu uważam, że tylko multi-mama potrafi zrozumieć drugą multi-mamę. Doświadczenie posiadania dwójki niemowląt w tym samym czasie i po raz pierwszy w życiu nie można porównać do posiadania dzieci jeden po drugim – uważam, że też jest bardzo ciężko mamom dzieci „rok po roku”, ale te mamy przynajmniej mają już tą praktyczną wiedzę na temat opieki i wychowywania jednego dziecka. Na blogu pisałam o najczęstszych pytaniach zadawanych przez obce osoby mamom bliźniąt i pozwolę sobie je tu zacytować:
1. Czy to są bliźniaki?
To co odpowiadam: „Tak, to są bliźniaki”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Nie, ale bardzo chciałam mieć dwójkę, więc tego drugiego uprowadziłam. Tylko proszę nikomu o tym nie mówić!”.
2. Czy to parka?
To co odpowiadam: „Nie, to nie parka”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Nie, ale w domu mam parkę. Papużek falistych”.
3. Czy ktoś pani pomaga?
To co odpowiadam: „Od czasu do czasu mam pomoc”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Pomagał. Teraz jadę z koksem sama. Taka karma”.
4. Ma pani bliźnięta w rodzinie?
To co odpowiadam: „Nie, nie mam”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Tak, u nas to choroba genetyczna. Mój dziadek miał siostrę bliźniaczkę” (ale to akurat jest prawda).
5. Musi być pani bardzo szczęśliwa?
To co odpowiadam: „Tak, jestem bardzo szczęśliwa”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Noooo, nie bardzo. Wolałabym trojaczki”.
6. Jak pani sobie daje radę?
To co odpowiadam: „Yyyyyyyy….”.
To co mam ochotę odpowiedzieć: „Na potęgę posępnego czerepu! He-Man!! To znaczy He-Woman!!”
I tak to właśnie bywa z multi-mamami. Ale uprzejmie prosimy o nowy zestaw pytań! 😉
MnT: Jakie akcesoria, gadżety czy rozwiązania okazały się najbardziej przydatne przy dwójce maluchów?
Czu: Prawdę powiedziawszy trudno mi teraz wymienić pomocne akcesoria czy gadżety typowe dla bliźniąt – raczej przydaje się to wszystko co „pojedynczym” dzieciom. Jedyne co mi przychodzi do głowy to podwójny wózek „jeden za drugim” Power Twin Jane – jest bardzo zgrabny, zwrotny, wąski, stosunkowo krótki i jestem z niego bardzo zadowolona. Drugą kwestią są łóżeczka dla dzieci większe niż standardowe czyli o rozmiarze 140×70. Nasze bliźniaki spały razem w jednym łóżeczku aż do piątego miesiąca (z przegrodą z koca pośrodku), podczas gdy w łóżeczku 120×60 (bo takie też mieliśmy okazję wypróbować) mieścili się razem do trzeciego miesiąca życia. Większe łóżeczka służą starszym dzieciom jako tapczaniki – usuwa się szczebelki i montuje się ogranicznik zabezpieczający przed wypadnięciem dziecka.
MnT: Czy macie jakąś radę dla par spodziewających się bliźniaków?
Czu: O, tak! O wielu radach dla podwójnych rodziców pisałam u siebie na blogu (np. „Lista 10 rzeczy do zrobienia w ostatnim miesiącu ciąży”, „Pomoc przy bliźniakach”, „On nie pomaga mi przy dzieciach”). To co wydaje mi się najbardziej istotne:
– szczera rozmowa pomiędzy przyszłymi rodzicami o obawach, ale i oczekiwaniach w stosunku do siebie (szczególnie chodzi mi tu o wyrażenie przez przyszłą mamę oczekiwań w kwestii pomocy partnera w opiece nad dziećmi).
– wcześniejsze znalezienie pomocy (najlepiej bliskiej osoby)przynajmniej na okres połogu, a jeśli to możliwe to na dłużej. Uważam, że kwestia pomocy dla multi-mamy jest absolutnie priorytetem w planowaniu i przygotowywaniu się do podwójnego rodzicielstwa. Pomoc trzeciej osoby jest bezcenna z kilku powodów, ale najważniejsze to wsparcie zarówno fizyczne jak i psychiczne dla młodej mamy. Nie zapominajmy, że w przypadku bliźniaków zdarza się, że jedno dziecko wraca wcześniej z rodzicami ze szpitala, a drugie jeszcze w nim zostaje… Lepiej nie zakładać takiej opcji, ale nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć różne życiowe sytuacje. Poza tym pomoc jest naprawdę przydatna, gdy oba noworodki płaczą, a mama nie wie którego najpierw ratować.
– przygotowanie się na poważne życiowe wyzwanie jakim jest podwójne rodzicielstwo, ale równocześnie wrzucanie na luz zawsze i wszędzie tam, gdzie się na luz da wrzucić 😉
Powodzenia! Bycie rodzicem bliźniaków to wspaniała przygoda!
Bardzo dziękuję za rozmowę, za te cenne słowa i wielkie poczucie humoru. No cóż He-Man czy też He-Woman to mój hit!!!!! Jeśli chcecie poznać bliżej Karinę i jej świat z bliźniakami zapraszam do zaglądania na jej bloga <<TUTAJ>> oraz na stronę na Facebook-u <<TUTAJ>>. A Was drodzy czytelnicy zapraszam już na kolejną odsłonę tego projektu, w pierwszy piątek listopada!

4 komentarze

  1. Przede wszystkim chciałam Ci, Kasiu, bardzo serdecznie podziękować za zaproszenie do udziału w projekcie! Oby więcej takich inicjatyw i być może jakiegoś "pospolitego ruszenia" i spotkania rodziców bliźniaków?
    Również chciałabym i Ciebie i innych multi-rodziców poznać osobiście, dlatego być moze uda nam się kiedyś zorganizować takie spotkanie 🙂
    Do Krakowa zapraszam zawsze!!!
    Pozdrawiam serdecznie i Ciebie i wszystkich Czytelników 🙂

    • Dziękuję za te serdeczne słowa! Wiem z pewnych źródeł, że dziewczyny organizujące piknik z blogującą mamą myślą własnie w tej edycji o zlocie rodzin z bliźniakami. Może się uda?

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.