Ząbkujący maluch, to zazwyczaj jeden z większych koszmarów każdego rodzica. Gorączka, nieukojony płacz ukochanego dziecka, nasza niemoc i wszechogarniająca nas bezradność. I tak nosimy na rekach, bujamy, koimy, tulimy… Później wchodzą maści do smarowania, zabawki do gryzienia na zimno… I to stękanie, jęczenie…
Oj ciężko jest, ciężko.
I oto w ładnym opakowaniu przybywa z odsieczą biżuteria. W sumie co może mieć ozdoba z ząbkującym malcem oprócz poprawy humoru umęczonym rodzicom??? No właśnie, może to Was zaskoczy. Przybył do nas na testy, rychło w czas, Ambra dei Bimbi.
Cóż to za cudo? Jest to naszyjnik lub bransoletka z bałtyckiego bursztynu naturalnego. Naturalny bursztyn to nośnik kwasu bursztynowego, który może poprawiać sprawność układu odpornościowego, ogranicza wydzielanie gruczołów ślinowych, uspokaja. Działa jak środek przeciwzapalny i przeciwbólowy.
Produkt bardzo mnie zaskoczył. Na początku nie wiedziałam jak do niego właściwie podejść. Trochę się tego produktu obawiała, no bo jak małe dziecko i naszyjnik?! Przecież to się zakrztusi czy zaplącze na szyi… Jednak zupełnie niepotrzebnie. Oprócz pięknego wyglądu naturalnego, różnokolorowego bursztynu okazał się to całkiem przydatny produkt. Maluchu nie zwracały na niego właściwie uwagi kiedy nosiły naszyjnik na sobie. Nie jest zbyt długi, nie pozwalając na skręcenie się go czy zaciągnięcie. Przy bardzo dużym nacisku „rozchodzi” się nam w okolicy zapięcia, uwalniając malucha z objęć naszyjnika.
Kamienia są obłe w kształcie, delikatne dla spuchniętych dziąsełek. Dość chętnie były „mielone” i „memłane” w malutkich raczkach czy ustach. Ciężko mi rozsądzić na ile rzeczywiście przynosiły ulgę malcom, a na ile stanowiły tylko odwrócenie ich uwagi od ząbkowania. Myślę, że jest to bardzo ciekawa i nietypowa opcja walki z ząbkującym malcem.
7 komentarzy
Ja bym się chyba nie odważyła na takie metody.Poza tym dokuczliwe najbardziej przy ząbkowaniu były gorączki, a na to naszyjnik nie zaradzi niestety.
To prawda najgorsze są skoki gorączki nawet do. 40 stopni…
u nas też gorączki się pojawiły przy ząbkowaniu dlatego zawsze miałam w domowej apteczce milifen syropek z ibuprofenem który szybko ja obniżał, uważam że ibuprofen jest lepszy od paracetamolu i odkąd małą skończyła trzy miesiące właśnie jego podaje na gorączki i przeciwbólowo
🙂
Oczywiście, że ibuprofen jest lepszy, aczkolwiek ma nieobojetny wpływ na organizm maluszka. Paracetamol jest łagodniejszy.
u nas też gorączki się pojawiły przy ząbkowaniu dlatego zawsze miałam w domowej apteczce milifen syropek z ibuprofenem który szybko ja obniżał, uważam że ibuprofen jest lepszy od paracetamolu i odkąd małą skończyła trzy miesiące właśnie jego podaje na gorączki i przeciwbólowo
my też na ostre stany mamy lek z ibufenem, działał zawsze najszybciej