Kiedy dowiadujemy się, że oto pod naszym sercem rozwija się kolejna istota doznajemy wielkiego wybuchu czasami skrajnych emocji. Te dwie kreski zmieniają nasz świat bezpowrotnie, przestawiają go i nasze myślenie na zupełnie inne tory. Jednak czym bliżej rozwiązania, tym większy narasta w nas lęk. O to czy damy radę, czy dziecku i nam nic nie będzie, czy będzie mocno bolało? Z każdą minutą jest on coraz większy, choć torba spakowana, wyprawka gotowa, plan porodu znamy na pamięć i w teorii wiedzieć już więcej nie można…
Nagle wszystko dzieje się jakby poza nami lub z naszym bardzo mały, o dziwo, udziałem. Jakoś ten nieunikniony, zaskakujący bieg wydarzeń doprowadza nas do naszego CUDU NARODZIN. Do momentu kiedy nie tylko nasze maleństwo zaczerpnie pierwszy oddech reszty swojego życia, ale i my narodzimy się jako rodzice. Kiedy to poczujemy, że o miłości do tej pory wiedzieliśmy niewiele, że istnieje tak bezgraniczna jak ocean, zalewająca każdą naszą komórkę w sercu, duszy i umyśle. 
A tu okazuje się, że nasz osobisty cud zostaje obdarty ze wszystkiego co cudowne być powinno, czasami nawet ze wszystkiego co ludzkie, Zawsze kiedy personel zapomina, że jesteś po prostu człowiekiem, kiedy próbuje być królem sytuacji na sali porodowej. Kiedy słyszysz słowa: 
” Proszę nie drzeć się, to moja sala porodowa. Tutaj się nie krzyczy!”

zdjęcie z lepszyporod.pl
Kiedy błagasz o środek przeciwbólowy wiedząc, że kolejny skurcz zdecydowanie przekroczy twoją wytrzymałość. Wtedy myślisz:
„To ja przepraszam, że przeszkadzam. Może wpadnę innym razem, w dogodniejszym terminie?”

Kiedy to patrzysz na swojego partnera, który z każdą chwilą z większą bezradnością patrzy na twoje cierpienia. Po wszystkim dziękowałam za to, że 4 kg syn urodził się po 3 skurczach partych. 
Drugi poród jak zawsze to oddzielna historia. Była cesarka, więc od wejścia w progi oddziału do powitania maluszków nie minęło 20min. Tak naprawdę, nie zdążyłam nawet odpowiedzieć na tą długa listę pytań… Miły anestezjolog zabawiał mnie żarcikami, kiedy to jakby obok mnie odbywało się cięcie, wyciąganie maluchów i ich przegląd przez lekarzy i położne. Czy było bardziej po ludzku?! Było szybko… A ja byłam jak ciekawostka przyrodnicza, zlecieli się wszyscy studenci położnictwa, bo rodziły się bliźniaki i do tego połączone jednym łożyskiem. Nikt mnie nie zapytał, czy sobie tego życzę:( 
zdjęcie z lepszyporod.pl
Ale porody są tez piękne, godne opowiadania sobie nawzajem:) I takie powinny być zawsze, o to walczą następne pokolenia. Nie warto się straszyć, warto mówić o tym co dobre. Bo przecież tylko w ten sposób wzmacniamy w ludziach tylko ich pozytywne postawy, działania i uczucia. I temu też służy inicjatywa #lepszyporod. Znajdziecie tam opowieści kobiet, zarówno te pozytywne jak i te wskazujące ewidentnie na potrzebę zmian mentalności i zachowania standardów. Lepszy poród to również PETYCJA, którą warto podpisać i puścić w świat. Aby każdy następny poród, każdej kolejnej kobiety był jej własnym CUDEM NARODZIN.
A Ty byłaś Tygrysem sytuacji, w swoim naturalnym środowisku?! 

8 komentarzy

  1. U mnie porod byl szybciutki jak ja pierworodke. O 1 zaczely mi sie w domu skorcze a o 4:11 moj Titus juz na mnie lezal 😀 owszem te wszystkie pytania ktore wytracaja z rownowagi bo rodzimy sa straszne ale sa potrzebne. Jesli w trakcie porodu cos pojdzie zle i trzeba bedzie robic cesarke to wedy juz nie bedzie czasu na pytania tylko na dzialanie. Najgorsze gdy rodzaca ma jakas chorobe np refluks zoladka albo jakies inne powazne przez ktore bierze rozne leki.
    Szczerze nie wyobrazam sobie nosic w sobie blizniakow a co dopiero je rodzic dlatego wielki podziw dla podwojnych Mam bo to z zewnatrz wyglada pieknie ale prawda moze byc inna. Wszystkie kopniaki po zebrach i przebychanie sa zapominane jak sie zobaczy swoje cudne istoty juz po 2 stronie brzuszka 🙂
    Kazda ciaza, porod i dziecko jest inne dlatego warto sie dzielic swoimi przezyciami 😉

    • Masz rację każda sytuacja jest niepowtarzalna, choć mam nadzieję że dzięki takim inicjatywom będzie więcej powtarzalnej empatii i dobroci oraz wsparcia. A jak już jest maluch w Twoich ramionach to nie pamięta się o niczym co było jeszcze przed chwilą:)

  2. Za pierwszym razem na pewno nie byłam tygrysem,choć nie krzyczałam mocno – wstydziłam się:-)
    Poród 4,5 godziny.
    Drugi to juz wogole piorunem poszedł ,nawet nie bardzo miałam czas na krzyki 1h od przywiezienia i 5min poród.Ja wiem,ze mi się po prostu udało i z czasem i z personelem,bo trafiłam na miły zespół.

    • Cieszę się że dobrze trafiłaś:) Widzisz chodzi o to żeby to nie była kwestia wygranej na loterii tylko przestrzegania standardów które mamy fajne w Polsce i odrobiny ludzkiego podejścia do pacjenta.

  3. Oj poród…Długie opowieści by można tu zamieszczać, ale wypowiem się dość krótko 😉 Położna trafiła mi się istny ANIOŁ! Nie mogłam sobie wymarzyć cieplejszej i serdeczniejszej kobiety przy moim boku w tej ważnej chwili. Był też mąż, więc może i dlatego było tak miło. Ale lekarka, która była obok, kiedy już zaczęłam rodzić…znieczulica totalna! Zleciało się kilka osób jak zaczęłam rodzić, a pomogły trzy osoby…moja kochana położna, mąż i druga pani doktor, która stała przy mojej głowie jak mój mąż i oboje trzymali mi głowę, trzymali za ręce i głaskali po włosach 🙂 Niemiłą panią dr wymazuję z pamięci, bo nie warto! A innym życzę tak cudownych porodów jak mój…chociaż bolało jak jasna cholera, a u nas znieczulenia nie podają… 🙂

    • Cudownie wiedzieć że są tak ludzcy wśród tłumu. Szkoda że takie perełki:( Bo to przecież powinien być standard, odrobina człowieczeństwa.

  4. nie narzekam na swoje 2 porody, w obu trafił mi się ten sam personel pomimo niemal 4 lat różnicy między córkami 😀 i mnie nawet pamiętały 🙂 szczególnie jedna, którą przy pierwszy porodzie kopnęłam jak sprawdzała rozwarcie podczas skurzczu 😛 nic nie poradzę,że zabolało i taki odruch był 😀
    bolało, wiadomo, znieczulenia nigdy nie chciałam, jakoś zniosłam i szybko zapomniałam o bólu

    • ból i owszem, jest pewnie do zniesienia:) Ale Ci się trafiło, dwa porody w takim odstępie czasu i z ta samą ekipą. Super, pewnie za drugim razem było i Tobie łatwiej:)

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.