Jestem egoistką. No może nie do końca, ponieważ zdecydowałam się zostać matką aż dwa razy otrzymując w promocji aż trójkę dziatków. Każdy dzień zaczynasz z myślą, co dalej? Jak go sobie zaplanować, co z czym i w jakiej kolejności aby zrobić a się nie narobić. Jak ogarnąć swój domowy prywatny cyrk. A do tego wszystkiego jak tu znaleźć chwilę dla siebie samej, takie prywatne zapomnienie o Bożym świecie… Moment tak potrzebny każdemu?!
Ja idę na spacer!!!!
Tak!! Szczyt egoizmu, na który sobie pozwalam to te właśnie ok. 2 h. Kiedy dzieciaki już szaleją, Ty zaczynasz się denerwować ON przychodzi Ci zawsze z pomocą. A dlaczego?
rysunek z porysunki.blogspot.com
* wychodzisz z domu! Każdemu przyda się odrobina świeżego powietrza i upuszczenie z każdym oddechem nerwów, ciężkich myśli krążących po wiecznie zabieganej głowie. To takie nasze swoiste upuszczanie tej złej krwi, tylko bez jej szkarłatu. Dotlenisz się, dzieci pooddychają innym powietrzem…
* spacer to sport! Bo przecież jak nazwać logistycznie dopracowaną w każdym szczególe wyprawę dwójki małych i jednego dużego człowieka? Zbierasz bambetle, kocyki. Ubierasz maluchy i znosisz po kolei do wózka. Modlisz się w duchu, aby kolejny raz nie wpadła na lekko płaczącego malca zniecierpliwionego oczekiwaniem na rodzeństwo sąsiadka, bo tym razem Ci nie odpuści! Jak tak można znęcać się nad dzieckiem??? Wracasz po kolejnego i zabierasz wcześniej spakowaną torbę na spacerniak. I ruszacie, między ludźmi, rowerami i zwierzętami. Manewrujesz wprawnie pomiędzy piszczącymi oponami aut, na dziesiątym przejściu dla pieszych. Ale cel, czyli jezioro i trochę spokoju jest wart zachodu. A później ruszasz przed siebie, marszobieg z obciążeniem to od porodu Twoja dyscyplina sportu. Rozgrzewkę zaliczyłaś w domu po schodach więc teraz możesz przejść do treningu właściwego.
* to Twój czas! Egoistka z każdej z nas – spacerowiczek. Może zakładasz słuchawki i słuchasz ukochanej muzyki lub wielbionego radia. I odpływasz… Myśli przestają się kłębić, nie zaprzątasz sobie łowy myślami, że paranie, że mycie garów czy sprzątanie, Nic. Oczyszczasz umysł i to pozwala Ci przetrwać kolejny dzień. Tutaj nic i nikt raczej nie zakłóci Ci tego. Może masz więcej szczęścia i Twoje dziecko śpi nawet jak siedzisz na ławce. Wtedy pogłębiasz czytelnictwo i przedkładasz je nad sportowe doznania.
* spacer ma cel! Egoistyczna filozofia spacerowania łączy w sobie kilka celów, łączących się w całość pomimo różnych płaszczyzn, których dotyczą. Każdy spacer ma realizuje w sobie wiele celi. A moje również haul zakupowy. Zwiedzam okoliczne sklepy typu dyskont, które są w moim zasięgu. tak powiedzmy do 2-3km Zaliczam promocje i poczyniam zamęt w lodówce aby światło i wiatr tam hulające nie miały aż tak dużo miejsca dla siebie.
zdjęcie z mojecudownelata.pl
A jak to u Ciebie? Spacer ze względów na maleństwo czy ze względu na Ciebie stał się waszym codziennym rytuałem?
1 Comment
Ja rodzę dopiero w styczniu, ale jak zajmowałam sie bobasem siostry to lubiłam chodzić z jej córeczkną na spacery, zawsze to wyrwanie sie z domu 🙂