O sarence co miała drugie dno…

Dziś chciałam się Wam zwierzyć z pewnej sytuacji, którą zawdzięczam leżakowaniu w szpitalu. Z racji tego, że jeden z bliźniaków – Oluś był inkubowany na FB bloga podczas pobytu w szpitalu pokazywałam Wam naszą walkę o mleko matczyne, o każdą jego drogocenną kropelkę oraz o zdrowie maluszka. Niestety pomimo spotkania na swojej drodze kilku postępowych lekarzy i położnych dających dzieciaczka z inkubatora na kangurowanie czy próby karmienia piersią, większość pokarmu malec otrzymywał butelką. Tak, tak dobrze widzicie, matka karmicielka z dość sprawnym bufetem musiała zaprzyjaźnić się z laktatorem o którym pisałam TUTAJ oraz z podgrzewaczem, pojemnikami na mleko czy butelkami. No i jakoś się tolerujemy.
Przed samymi narodzinami malców udało mi się wygrać butelki i smoczki w konkursie organizowanym na FB MAM BABY.  

I dziś właśnie o takiej oto butelce:

Butelka Anti-Colic 160ml MAM BABY

Butelka jest zdecydowanie inna niż wszystkie, które do tej pory widziałam. No cóż rozbiera się dokładnie na części pierwsze. Jest o pojemności 160ml. Design bardzo ciekawy – 3 opcje kolorystyczne: wydra, jelonek i rybka. Posiada zamknięcie oraz jedwabisty, silikonowy smoczek z wolnym przepływem przeznaczony dla grupy wiekowej 0m+. Spód butelki odkręcany i tworzący wentylację podczas karmienia, stworzony z myślą o redukcji kolek u dzieci. Butelka jest dość szeroka, fajnie leży w dłoni i dzięki rozkładaniu na części pierwsze łatwo utrzymuje się ją w czystości. Jedynym minusem który znalazłam w niej to fakt iż dzięki temu grubemu dnu dużo dłużej grzeje się mleko malca, ale równocześnie dłużej też utrzymuje się temperatura pokarmu już po jego zagrzaniu. Butelka posiada również funkcję samo sterylizacji. U nas sprawuje się dobrze, Oluś chętnie z jej je. Nie zaburza ona również naszego procesu uczenia się ssania matczynej piersi – jest to nasz cel. 
Do kupienia w dobrych sklepach z artykułami dla dzieci. Cena ok. 31zł.