Już jakiś poważny czas temu, chyba jak dobrze pamiętam pod koniec sierpnia zakupiłam mojemu bądź co bądź biegającemu, a wtedy jeszcze chwiejnie łażącemu na nóżkach malcowi. Jedna para skarpet w starciu z panelowo-płytkową podłogą to mało. Szczególnie, że niedługo miała do nas zawitać i jesień, a po niej zima. A dwie pary skarpet to ani wygodnie, bo cisną, bo stopa się poci, a szkrab wszelkim ograniczeniom stanowczo się sprzeciwia. Tak wiec myśląc wiele postanowiłam zakupić mu takie domowe papucie.
Jeśli ktoś myśli, że to takie proste to nic bardziej mylnego. Wybór producentów spory, jak poszperacie to zobaczycie, do tego u każdego modeli, kolorów, fasonów bez liku. Nigdy nie przypuszczałam, że wybór kapci dla dziecka to taka karkołomna decyzja. Jakoś tak moje oko, duszę lekko zabarwioną zmysłem artystycznym przyciągnęły butki od Afelo.
Są to ręcznie robione, skórzane kapciuszki. Bardzo wygodne dla użytkującego je Jasia. Po tak długim czasie poznaliśmy ich wszystkie zalety i ewentualne wady. Jeśli chodzi o zużycie, to widać je odrobinę na czubkach bucików, gdzie malec je ściera. Sama skórka z wierzchu nie uległa jakimkolwiek odbarwieniom czy wyblaknięciu. Dużym plusem takich bucików jest też ich plamo odporność – wierzch gładki i śliski na szczęście dla mnie ma nie po drodze z sokami, jedzeniem i innymi plamami:) jeśli chodzi o jakiekolwiek minusy to po pewnym czasie znalazłam jeden. Spód bucika się jakoś tak dziwnie wyślizgał, zbił czy jakkolwiek i są trochę bardziej śliskie niż na początku. Mojemu synowi oczywiście to na rękę, bo chodzi to i szura i ciąga girami po podłodze.
Także jeśli i Wy poszukujecie kapci-łapci dla swoich malców zapraszam na stronę producenta: SKLEP
8 komentarzy
mamy podobne 🙂
i jak się sprawdzają?
Żałuję, że kiedy moja córcia była niemowlęciem nie natrafiłam na asortyment producenta tych paputków 🙁
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
ja też jakiś czas szukałam, ale teraz jak widzę jest na prawdę w czym wybierać
fajne papcie dla pociechy 🙂
🙂
śliczne, sama bym w takich chadzała ;)))
niestety, rozmiarówka nie dla nas kochana