Ósma szansa na miłość czy wszechświat, który postanowił wrzucić nas w kołowrotek dnia świstaka? Przekonajcie się sami co spotkało bohaterów tej zabawnej powieści. Zapraszam na recenzję.
Ostatnio miałam okazję spędzić czas z kolejną nowością czytelniczą. Zdarzają się w naszym życiu takie momenty, które z chęcią powtórzylibyśmy choć raz, a może i nawet nie jeden raz. Gorzej jeśli wszechświat zadecydowałby za nas i zaraz po tym jak coś się skończyło i odetchnęliśmy z ulgą on zapętlił by czas?! I co wtedy??? Hmmm… Mam okazję zaprosić Was na przedpremierową recenzję powieści Ósma szansa na miłość.
„Nie istnieje konkretny plan na życie. Ja wybieram, Pan wybiera, wszyscy dokonujemy wyborów, one wywołują efekt skrzydeł motyla, a rezultatem jest albo cudowny balet, albo awangardowy multimedialny zamęt.”
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?
Powieść Ósma szansa na miłość zaintrygowała mnie już opisem wydawcy. Jej autorką jest Annette Christie. No cóż, zapytanie ile można mieć szans na miłość, zapewne wiele. Ale tutaj chodzi o tę jedną najważniejszą. Rzec można, że o jedną jedyną! Megan i Tom są parą od nie wiadomo już kiedy. To był dobry czas dla nich obojga, tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Skończyli studia, zamieszkali w Nowym Yorku. Tom pracował w kancelarii adwokackiej swojego ojca, a Megan w jednym z magazynów. Mając taki staż postanowili nareszcie sformalizować swoją relację i wziąć ślub. Miało być pięknie, magicznie, nastrojowo, bo miejscem zaślubin była wyspa, na której wychowywała się Megan. Cóż więcej chcieć? Podczas próbnego przyjęcia weselnego okazuje się, że wszystko rozsypuje się jak misternie budowany domek z kart… A ta swoista lawina niszczy wszystko co ich łączyło bezlitośnie obnażając każdą maleńką rysę na ich związku, wypowiadając wszystko co zostało przemilczane czy po prostu odpuszczone… Ślub zostaje odwołany! Ale wszechświat czy też inna siła sprawcza postanawia udowodnić dwójce bohaterów jak różne mogą być scenariusze… Mają więc okazję postąpić z posiadaną już wiedzą, swoimi uczuciami i sobą nawzajem na 8 sposobów, ponieważ co rano przyjdzie im budzić się w dzień próbnego przyjęcia weselnego pamiętając wszystko co się wydarzyło wcześniej. Czy wykorzystają dobrze ten podarowany im czas? Czy odgrywanie wciąż tej samej historii coś ich nauczy? Czy pozwoli to odnaleźć prawdziwy sens!?
Książkę czyta się ekspresowo. Jest dobrze napisana, akcja jest wartka i wciągająca. Pomysł na dzień świstaka choć oczywiście nie żadna nowość świetnie spełnia swoją rolę. Polubiłam bohaterów i kibicowałam im, aby wszystko się szczęśliwie dla nich skończyło. Jeśli chcecie przekonać się ile może kosztować nas niedopowiedzenie, zagłuszanie swoich uczuć, zadowalanie wszystkich na około, to sięgnijcie po tę powieść. Ja ją polecam! Świetnie się przy niej bawiłam. Koszt okładkowy powieści to 44,90 zł. Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz do recenzji. Inne ciekawe powieści na niejeden wieczór znajdziecie w mojej Biblioteczce.
3 komentarze
Oooo, brzmi bardzo uroczo! Lubię czasami takie lżejsze przygody, a i Wydawnictwo Muza słynie z wysokiej jakości tłumaczeń, więc jestem bardzo, ale to bardzo zainteresowana! Dzięki! 🙂
No, proszę całkiem ciekawa propozycja.
Brzmi bardzo ciekawie. Zapisuję, kiedy będę miała ochotę na lżejszą lekturę.