Susza to powieść Grahama Mastertona opisująca świat bez wody… Choć to fikcja, patrząc na to co się dzieje wokół nas wcale nie musi być tak odległą wizją! Co znajdziemy w środku? Zapraszam na recenzję.
Ostatnimi czasy jesteśmy świadkami coraz większych zmian klimatycznych, co skutkuje nasilającymi się katastrofami naturalnymi. A to powodzie, a to pożary, przymrozki na zmianę z suszami. A jeśli świat bez wody by się ziścił? Co tak naprawdę czeka ludzkość nie biorącą pod uwagę w swoich działaniach dobra planety? Jak dalej potoczą się losy cywilizacji zbudowanej na egocentryzmie człowieka?
Co dalej z cywilizacją człowieka?
Czasami patrząc na to co się dzieje wokół nas, mam nieodparte wrażenie, że planeta zaczęła wystawiać ludzkości rachunek za lata zniszczeń. Na przemian tereny globu nawiedzają przeróżne zjawiska naturalne niszczące wszystko co znajduje się na ich drodze. Na jednym z nich postanowił oprzeć swoją historię Graham Masterton. W najnowsze powieście opowiada on o Suszy…
San Bernardino leży w Kalifornii, jednym z najbardziej suchych regionów w Ameryce. Ale oto nadchodzi największa susza z jaką mieli do czynienia. Przez dłuższy czas władze ukrywają fakt kurczących się w oczach zapasów wody, wysychające zbiorniki czy lokalne jeziora będące jej rezerwuarem. W pewnym momencie nie ma możliwości dalszego ukrywania „przejściowych” problemów, zaczynają więc dotykać mieszkańców ograniczenia w dostępie do wody… Następują czasowe wyłączenia jej przesylu rurociągami. Nie wiedzieć jednak czemu najdłużej na jej brak narażone są najbiedniejsze dzielnice miasta. To tam zamieszkują emigranci, często utrzymujący się ze świadczeń państwowych… Jak myślicie, co się wydarzy kiedy najbogatsi okażą się tymi lepszymi? To oni mają wodę praktycznie nieprzerwanie, podlewają ogródki i cieszą się zielonymi polami golfowymi. A inni? No cóż, z drugiej strony miasta w domach bez dostępu do życiodajnej wody chorują i umierają ludzie, nie mając dodatkowo dostępu do opieki zdrowotnej. Wybuchają więc zamieszki, których nawet policja nie jest w stanie opanować. Nasila się bezradność, beznadzieja i bestialstwo. Bohaterem, którego losy śledzimy na tym tle jest Martin Makepeace. Jego rodzina znajduje się w samym środku tego piekła na ziemi, ponieważ jego córka zaczyna chorować, a syn zostaje niesłusznie oskarżony o gwałt i zabójstwo. Były żołnierz marines musi więc uciec się do drastycznych środków, aby uratować najbliższych…
Susza – świat bez wody czytało się dobrze, szybko. Historia byłą wciągająca, dobrze napisana i trzymała w napięciu. Wartka akcja gwarantowała zmienność historii i nieprzewidziane koleje losów bohaterów. Z przyjemnością ponownie wróciłam do twórczości Grahama Mastertona. Pozostałe książki autora znajdziecie w Biblioteczce. Dziękuję Wydawnictwu Rebis za egzemplarz do recenzji. Koszt okładkowy powieście to 39,90 zł.
5 komentarzy
lubię takie książki, chociaż nie wiem, czy znajdę dla niej czas, mam już zapełniony cały najbliższy kalendarz
Zainteresowałaś mnie bardzo tą książką. Mam nadzieję, że podobna historia się nie ziści, chociaż zdaje sobie sprawę co się dzieje na świecie (przynajmniej w jakiejś mierze). Pozdrawiam!
Sądzę, że ta propozycja mnie by pochłonęła w zupełności. Ciekawa fabuła i pomysł na książkę.
Lubię twórczość tego autora, dobrze się przy niej relaksuję, nie należy do ambitnych, ale ma w sobie coś, co sprawia, że miło spędza się przy niej czas. Tak było i z tą powieścią. 🙂
Uwielbiam książki, które pokazują realne problemy i dzięki nim możemy sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała nasza przyszłość, jeśli nic sie nie zmieni.