Dziecko uczy się opowiadać o tym, co je spotkało w ciągu całego dnia spędzonego w przedszkolu. Kiedy ma z tym problem rodzice zazwyczaj zadają pytania pomocnicze czy nakierowujące, aby ułatwić mu zadanie. Jest to niewątpliwie umiejętność przydatna również w dorosłym życiu, którą trzeba ćwiczyć już od najmłodszych lat. Takie właśnie ćwiczenia znajdziecie w najnowszej odsłonie przygód Muchy Fefe.
Od pierwszego słowa usłyszanego z ust dziecka staram się zachęcać je do ćwiczeń, namawiać na naukę kolejnych pojęć, ćwiczenie składni i gramatyki. Później pojawiają się pierwsze, dość nieporadnie złożone zdania 🙂 Na tym etapie, mniej więcej, większość rodziców już przestaje wielbić umiejętności słowne maluchów. Szczególnie gdy zasypują one dorosłych milionem pytań na sekundę. Ale to raczej temat na inny wpis 🙂 Na tym etapie dziecko uczy się opowiadać o tym co je otacza, w czym brało udział lub czego się nauczyło np. w przedszkolu. Jednak nie zawsze okazuje się być to prostym zadaniem dla malucha. Jak możemy mu w tym pomóc?
Z muchą opowiadamy
Wielkooką i bardzo sympatyczną Muchę Fefe autorstwa Marty Galewskiej-Kustry mieliście już okazję poznać na naszym blogu w tym wpisie. To wielce przyjacielskie stworzenie pomaga dzieciom i ich rodzicom włączyć ćwiczenia logopedyczne w codzienną zabawę. Poprzednio ćwiczyliśmy z nią buzię oraz język wspierając prawidłowy rozwój mowy malucha. Tym razem główna bohaterka zaprasza nas na swoje nieplanowane wakacje. Ich opis znajdziemy w najnowszej książce „Z muchą świat zwiedzamy i opowiadamy” wydanej przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia w cenie 31,90 zł.
Jako, że Fefe to nie taka zwykła mucha jej wyprawa okazała się również nie całkiem zwyczajna. W całym zamieszaniu, lekkim bałaganie okazuje się, iż bohaterka całkiem przez przypadek zostaje zabrana na nieplanowane wakacje i to do słonecznej Hiszpanii. Co gorsza zagubiła się w drodze powrotnej! Jako, że jesteśmy wielkimi wielbicielami rezolutnej muszki chęcią sięgnęliśmy po jej pamiętnik podróży, aby rozwikłać zagadkę jej zniknięcia oraz poznać niebanalne przygody owada.
Co ma owad do języka?
Zaskakujące przygody rezolutnej Fefe zachęcają nie tylko do lektury najnowszej książki z jej przygodami. Każda stronica będąca kolejnym etapem wakacji w Hiszpanii owada pozwalają z łatwością ćwiczyć umiejętność opowiadania u młodego czytelnika. Ciekawa opowieść i zaskakujące wydarzenia są z chęcią i zapałem komentowane przez dziecko czy przedstawiane rodzicowi. A to już najlepsza i najprostsza droga do ćwiczenia umiejętności opowiadania 🙂 Zaskoczył nas koniec tej historii, a właściwie jego brak! Daje to czytelnikom miejsce do własnej kreacji, pole do popisu dla dziecięcej wyobraźni. Dzięki tej książce dziecko uczy się opowiadać niejako instynktownie, nieświadomie, z wielką lekkością. Bardzo się nam to spodobało! A do tych wszystkich językowych zabaw zachęcają wspaniałe ilustracje oraz znajdujące się na stronicach pytania pomocnicze.
A czy Wy sięgacie po takie pomoce logopedyczne podczas zabaw czy czytania z dzieckiem? Znacie może przyjacielską Muchę Fefe? Inne książki, które również mogą pomóc Wam w rozwoju mowy maluchów znajdziecie w następujących wpisach: Pucio, mówi pierwsze słowa; Elementarz dla dzieci z dysleksją.
27 komentarzy
Już jakiś czas temu słyszałam o fenomenie tej popularnej muchy, a teraz Ty zaintrygowałaś mnie jeszcze bardziej. Miałam w planach kupić tą o ćwiczeniach buzi, ale może od razu skuszę się na więcej pozycji 🙂
Słyszłąm o tej książce, ale jeszcze jej nie znamy 🙂
Książeczka (z tego co widzę) ma świetne ilustracje. To jeszcze bardziej angażuje dzieci w opowiadanie, czy czytanie 🙂 Super sprawa!
Oprawa graficzna książki wyjątkowa, jak nie polubić przygód z takimi pięknymi muchami. 🙂
I książka jako prezent idealnie będzie się nadawać dla młodych czytelników, choć i ja z przyjemnością do niej zajrzę. 🙂
Nie slyszalalm o tej książeczce. Jak moja córka będzie już na etapie mówienia to może się okazać fajna pomocą
Super książka! Muszę ją sprawdzić!
I to z pewnością jest książka do której ja bym chętnie zajrzała. Karolina czasami jak mi coś opowiada to aż się zapowietrza bo jej słów brakuje a w głowie pełno myśli. Taka książa z pewnością pomogłaby jej te myśli ogarnąć.
Nie ma chyba nikogo kto nie znał by tej sympatycznej muchy 🙂
Cudowne ilustracje, przekonały mnie zupełnie 🙂
Pierwszy raz widze tę książkę ale juz wiem że jest idealna dla mojego Franka
Chcemy ją. Koniecznie muszę kupić i to jak najszybciej. Świetne ilustracje pokocha każde dziecko
Fajne książeczki. Ja jednak nadal mam problem z porozumiewaniem się z synem, ma dopiero 19 miesięcy i nie umie wymawiać dokładnie słów, a co dopiero zdań. Nie mogę się już doczekać momentu, kiedy będzie ze mną rozmawiał… to tak jak nie mogłam się doczekać jak pójdzie sam na nóżkach.
Książki są pomocne w wielu aspektach w wychowaniu, warto czytać, ale i warto podsuwać dzieciom książki, aby same umiały pokazywać i potem opowiadać.
Książki to magia.
Pozdrawiam
Zawsze twierdziłam, że lepiej zapobiegać, niż leczyć – i odnosi się to również do wszelkich dysfunkcji językowych. Warto pracować z dzieckiem w domu , już od najmłodszych lat – żeby potem uniknąć ewentualnych trudności.
Mamy, mamy i jak najbardziej jestem na tak – jeśli chodzi o takie propozycje książkowe 🙂
A, to opowiadanie, nie czytanie, to to na już… Mamy Pucia i kochamy…
Kolejna z tej serii książek które mnie pozytywnie zaskakują . Muszę zamówić ją dla Jasia.
Piękne ilustracje, uwielbiam tak wydane książki. Cała seria tych książek jest bardzo fajna, bo uczy za pomocą zabawy.
Pucia znam dzięki siostrzeńcowi, a o tej muszce jeszcze nie słyszałam. Ciekawa pozycja dla dzieciaków. 🙂
Uwielbiamy Pucia i Muchę, ale tej książki jeszcze nie mamy 🙂
Dzieci teraz mają ogromne problemy z opisem obrazków, wymyślaniem historii więc taka książeczka wydaje się być genialnyym pomysłem <3
Świetna ta mucha! Widzę, że muszę nadrobić braki w dziecięcej biblioteczce 🙂
Jakie ilustracje cudne!!! Książka wydaje się być rewelacyjna. Muszę zamówić moim przedszkolakom!!
My mamy terapię logopedyczną za sobą, wymagała od nas wiele wysiłku, bo polegała na mozolnym powtarzaniu wierszyków. Na początku Melanię to bawiło, ale z czasem nudziło i w końcu męczyło. Myślę, że ta książką byłaby świetną alternatywą dla monotonnych ćwiczeń.
Super sprawa z tym brakiem zakończenia! Jestem pod wrażeniem!
Henio jest właśnie na etapie powtarzania wszytskiego, co się przy nim powie. Jetsem tym zachwycona, a jako że jestem miłośnikiem poprawnego wysławiania, mówię przy nim dużo i wyraźnie. Mam nadzieję, że będą efekty 🙂
Świetna książeczka. Zarówno pod kątem merytorycznym, jak i estetycznym- ilustracje piękne ❤️
Wspaniala książeczka!