Wiosna już chyba na dobre rozgościła się w naszej szerokości geograficznej. Wraz z jej nadejściem zmienia się świat wokół nas. Ja również postanowiłam dokonać małych zmian w tak nie lubianej przeze mnie kuchni. Oto wiosenna metamorfoza kuchni w 3 krokach.
Wiosno, wiosno ach to TY… Chce się nucić pod nosem, szczególnie, gdy za oknem na plusie niemal 20 stopni. Ta pora roku pozwala odrodzić się światu po zimowym śnie. Dzięki niej i w moim umyśle oraz sercu powstała potrzeba zmian w domu. Pierwszą linię frontu utworzyłam w kuchni, chyba najbardziej nielubianym przez mnie miejscu w mieszkaniu. Stąd narodziła się nasza wiosenna metamorfoza kuchni w 3 krokach, na którą zapraszam 🙂
Początki…
Nasza domowa kuchnia to długie pomieszczenie ze skosem do ziemi z jednej strony. Jest to dość ciemne pomieszczenie, ponieważ jedyne okno nie pozwala promieniom słońca zaglądać do pomieszczenia. Jest tam okrutnie mało miejsca dla 5-osobowej rodziny. Niestety zakładany budżet robót przekroczyłby nasze możliwości i próbowałam jakiś czas pogodzić się z tym, iż zostanie tak jak jest. Kuchnia będąca niejako sercem domu, a już na pewno centrum śniadań i gotowania zniechęcała do rodzinnych spotkań. Nie zachęcała do wspólnych posiedzeń przy talerzu przysłowiowej owsianki czy jajecznicy. Jako kobieta nie mogłam pogodzić z brakiem możliwości wprowadzenia zmian, ulepszeń, nadania choć odrobiny pozytywnej energii temu naszemu prywatnemu lochowi! Tej wiosny udało mi się wygospodarować choć trochę funduszy na niewielkie zmiany…
Wszystko w stali, a jednak
Uwielbiam sprzęty domowe w stali i taką posiadamy kuchenkę gazową, zlew, zmywarkę czy lodówkę. Jednak stal daje ogromny chłód w pomieszczeniu i zdecydowanie nie zachęca do wspólnego biesiadowania. Przynajmniej nas! Potrzebowaliśmy też rozjaśniania zbyt ponurego i ciemnego pomieszczenia. Tutaj z pomocą przyszła nam mata magnetyczna od oklejaj.pl. Wybór motywu okazał się jedną z trudniejszych decyzji. Ciężko nam było zgodzić się na jeden motyw spośród 284 dostępnych. Ostatecznie wygrał motyw z dłońmi. Żartowaliśmy z mężem, że może odstraszy nasze dzieci od lodówki 🙂 Po podaniu dokładnych wymiarów naszego sprzętu otrzymaliśmy idealnie przyciętą matę. Jej zamontowanie było banalnie proste. Do czystej powierzchni drzwi lodówkowych przykładamy motyw i gotowe 🙂 A co ważniejsze możemy do maty przyczepiać nadal magnesy przytrzymujące np. listę zakupów czy obrazki dzieciaków. Dzięki wybranym dłoniom w kuchni zrobiło się jaśniej. Nasze pomieszczenie nabrało również charakteru, czego najbardziej mi brakowało. Matę bardzo łatwo utrzymać w czystości, wystarczy przetrzeć mokrą ściereczką, jeśli tylko dzieci dołożą nam dodatkowe dłonie z ketchupu czy dżemu we wzorze 🙂 Koszt takiej maty to od 119 zł do 175 zł (obecnie w promocji) w zależności od rozmiaru sprzętu. Nasz wzór możecie kupić TUTAJ. Taką matą można okleić też pralkę, zmywarkę czy samochód 🙂
Rodzinne śniadanie
Drugim problemem był brak miejsca na spożywanie wspólnych posiłków. A jest to przecież bardzo ważny rytuał w życiu każdej rodziny. Mieliśmy średniej jakości stół, a do tego w dramatycznym stanie ławkę i jedno krzesło na naszą piątkę. Lekką metamorfozę przeszedł też i ten kącik jadalny. Wystarczył zakup nowoczesnych krzeseł oraz kilku dodatków na stół. Jakiś czas temu radziłam się, Was co do ich rodzaju i dzięki wszystkim uwagom łatwiej było nam wybrać. Postawiliśmy na plastikowe krzesła z podłokietnikami oraz drewnianymi nogami na metalowych wspornikach. Krzesła pokochaliśmy od pierwszego posadzenia na nich czterech liter. Są bardzo, ale to bardzo wygodne i stabilne. Szczególnie dla wiecznie kręcących się maluchów. No i gdy dziecku coś się niechcący chlapnie, wycieram ich powierzchnię i znów jest czysto 🙂 A to przy małych dzieciach jedna z głównych zalet tego rozwiązania. Krzesła kupiłam na jednym z popularnych portali sprzedażowych.
Marzy mi się…
Wiosenna metamorfoza kuchni nadal trwa. Marzy mi się jakiś ładny dywanik, chodniczek pod stół. Nie wiem jeszcze jak połączyć ładny, niezbyt ciemny wzór z funkcjonalnością. Dzieci niestety nadal rozlewają i kapią jedzeniem naokoło. Została też pusta skośna ściana za krzesłami do zagospodarowania… Nie wiem czy lepiej kupić komodę i wiszące półki na książki kucharskie czy też regał bez tyłu na całą wysokość ściany??? Mam nadzieję, że znów coś nam doradzicie świetnego 🙂
Dajcie znać co się u Was sprawdziło na podłodze i na ścianach w kuchni oraz czy dotychczasowe zmiany Wam się spodobały?!
11 komentarzy
Zabawna ta lodówka 🙂
Twoja lodówka wygląda genialnie!!!!!!
Ja mam kuchnię wspólną z teściową i nie wiele moge tam zdziałać 🙁
Powiem Ci, że ta lodówka byłaby chyba dla mnie najskuteczniejszym odstraszaczem od jedzenia 😀 Jest straszna, ja się boję duchów i upiornych historii, gdybym miała taką w domu to wyschłabym na wiór. A nie. Żarłabym czekoladę 😀
super efekt – świetnie to wygląda
Fajny pomysł by odnowić starą lodówkę!
Bardzo oryginalne podejście, też lubię stal. Wydaje się taka elegancka. 🙂
Niestety nie dorobiłem się jeszcze kuchni, więc nie mam do czego wprowadzać zmian… 🙁
Fajnie ta lodówka odbija się w piekarniku. Ciekawy efekt 🙂
Lodówka jest genialna <3
Mi się marzy po prostu większa kuchnia, ale to na razie niewykonalne 😀
Twoja lodówka rozwaliła system. Dzisiaj pomaluję ręce farbami i zrobię coś podobnego na ścianach. Ciekawe czy żona się ucieszy:))
Świetny pomysł z tą lodówką 🙂 Ja wreszcie spełniłam swoje marzenie o zdrowej wodzie i założyliśmy filtr na ujęciu wody – wreszcie mogę pić smaczną wodę.
Uwielbiam takie małe metamorfozy, niby niewielkie zmiany, a dają świetny efekt.