Gry planszowe dla maluchów bywają o bardzo różnej tematyce. Zwierzęta zdecydowanie wiodą prym w tym zestawieniu. Producenci starają się sprostać pomysłom i miłościom młodych graczy. Dziś chciałam Wam pokazać dwie gry planszowe dla miłośników kotów, choć oczywiście nie tylko.
Bardzo kochamy gry planszowe. Nasze dzieci mają ich już całkiem sporo, a wśród nich są takie, w które mogłyby grać każdego dnia. Gdy pokazałam Wam na blogowym Instagramie i Facebook-u nasze nowości posypały się zapytania o to jak się sprawdzają, jak się w nie gra i czy polecamy. W związku z tym, iż święta tuż tuż dziś śpieszę z recenzją dwóch gier planszowych. Obie są o kotach 🙂 Wasze dzieci zapewne kochają zwierzęta tak jak i moje maluchy?!
Kotek Psotek Egmont
Gra jest dedykowana dzieciom powyżej 3 lat, rozgrywka trwa około 20 minut. Może w nią grać od jednej do ośmiu osób. W grę z powodzeniem grały nawet nasze bliźniaki, czyli 2,5-letnie dzieci. Jest fajnie wykonana, wytrzymała. Pionki i kostki są drewniane, zaś reszta elementów zrobiona jest z grubego kartonu. Zadaniem graczy jest doprowadzenie zwierzątek (myszki, wiewiórki oraz ptaszka) bezpiecznie do kryjówek na drzewie. Jednak należy uważać na kota, który poluje i goni przesuwające się po planszy zwierzęta. Dzieci grające w grę muszą rozróżniać kolory (czarny i zielony) oraz umieć liczyć do dwóch (to maksymalna ilość pól do pokonania w jednej rundzie). To co najbardziej nas zaskoczyło, ale i oczarowało to fakt, iż wszyscy gracze grają kolokwialnie mówiąc do jednej bramki. Dzięki temu wzmacniamy więzi rodzinne, a każdy z graczy czuje się ważny. Tylko współpracując grający mogą osiągnąć cel gry, czyli doprowadzić zwierzątka do kryjówek na drzewie. Pierwszy raz spotkałam się z takim typem gry planszowej. Szczerze polecam, bo zabawa przy niej jest świetna 🙂 I to dla całej rodziny! Koszt gry to 59,90 zł do kupienia w Egmont lub w Aros za 41,93 zł.
Kot Stefan Egmont
Kot Stefan to druga „kocia” gra od Egmont. W pudełku znajdziemy drewniane myszki ze sznurkowymi ogonkami, karty, kostkę, kawałek sera oraz tytułowego Kota Stefana w postaci drewnianego kubka. Gra dedykowana jest osobom powyżej 4 lat, może w nią grać od 3 do 6 graczy i rozgrywka trwa około 15 minut. Jeden z graczy jest Kotem Staefanem, zaś reszta trzyma myszki na kawałku filcowego sera. Zadaniem kota jest, po uprzednim wyrzuceniu na kostce swojego wizerunku, złapanie żerujących na serze myszek. Pozostali gracze muszą wykazać się również refleksem i uciec swoimi myszkami łapiącemu je kotu. Gra ćwiczy refleks i spostrzegawczość. Bardzo przypadła do gustu naszemu starszakowi, ponieważ kocha rywalizować. Koszt gry to 79,90 zł do kupienia w Egmont lub w Aros za 55,93 zł.
Która z gier podoba Wam się bardziej? A może, którąś z nich macie lub planujecie zakupić – pochwalcie się 🙂 Inne gry planszowe do zobaczenia <TUTAJ>.
2 komentarze
Kot Stefan rządzi i u nas 🙂 polecamy.
Nie znamy ich, ale wyglądają bardzo interesująco:) No, i Tosia uwielbia koty!