Bajki dla dzieci zajmują w pokoju chłopaków całą półkę i pół szafy. Czasami wyciągamy je z niej na wymianę, kiedy znudzą się już te z ich biblioteczki. Ale są takie pozycje, które od dłuższego czasu cieszą oczy i umysły chłopaków. A są to bajki dla dzieci z serii Poduszkowce Wydawnictwa Literatura. Znacie?
Poduszkowce – bajki dla dzieci
Tadek niejadek, Mleczak i Śmiechu Warte to trzy bajki dla dzieci z serii Poduszkowce wydanej przez Wydawnictwo Literatura. Cała seria Poduszkowce liczy sobie 32 książki i jest dedykowana najmłodszym czytelnikom. Są to zabawne historie, ciekawe. Większość jest pisana wierszem lub w formie krótkich opowiadań. Książki są bardzo fajną lekturą własnie do poduszki, przed snem, na wyciszenie. Otrzymane egzemplarze są formatu A4, zamknięte w twardej okładce. Jedną książkę z tej serii już mieliśmy przyjemność prezentować na blogu, a mianowicie Cykora. Z wielką przyjemnością sięgnęliśmy po następne…
Tadek Niejadek – Wanda Chotomska
Tadek niejadek autorstwa Wandy Chotomskiej to zabawna, pisana wierszem historia małego chłopca, który nie chciał słyszeć o jedzeniu. Choć rodzice zachęcali go, namawiali i szukali wciąż nowych pomysłów na swojego małego niejadka. Któż z nas nie ma takiego malucha w domu lub w najbliższym otoczeniu. Historia naszego bohatera wciąga czytelnika. Wierszowana struktura treści nadaje rytmu poduszkowej czytance, utrzymuje w pewnym napięciu. Ciekawe ilustracje Eli Śmietanki uzupełniają historię i tak naprawdę same też mogły by ją opowiedzieć sięgającemu po książkę dziecku. Pamiętacie to opowiadanie ze swojej młodości?
Mleczak – Katarzyna Wasilkowska
Mleczak autorstwa Katarzyny Wasilkowskiej to zbiór opowiadań o chłopcu i jego mleczaku. Przychodzi taki moment w życiu każdego młodego człowieka kiedy zmienia swe uzębienie z mlecznego na stałe. I własnie z tym czasem wiążą się ciekawe perypetie naszego bohatera. Jest śmiesznie, wciągająco choć książka jest napisana prozą. Spotkamy wróżkę zębuszkę oraz weźmiemy udział w poszukiwaniach zaginionego mleczaka.
Śmiechu Warte – Agnieszka Frączek
Śmiechu Warte napisane przez Agnieszkę Frączek. Mamy sporo książek właśnie tej autorki i muszę przyznać, iż nigdy się nie zawiodłam. Zawsze są to świetne publikacje, wciągające swoich czytelników. Śmiechu Warte to krótkie wierszyki, humorystyczne i zaskakujące w treści. Czasami bardzo surrealistyczne, ponieważ spotykamy muchomora z uszami czy też kozy w lesie, które próbowały zagrać w thrillerze. Nie raz przy czytaniu tej właśnie książki śmialiśmy się do poduszek 🙂 Ilustracje wykonane przez Macieja Szymanowicza w pełni oddają humor i klimat wierszy. Macie jakieś książki tej autorki? Znacie ją, lubicie?
Wszystkie 3 książki możemy zakupić w Wydawnictwie Literatura w cenie 24,90zł (Śmiechu Warte i Mleczak) oraz 22,90zł (Tadek Niejadek) lub w dobrze zaopatrzonych księgarniach. Znacie tą serię? A Wy po jakie książki sięgacie, gdy układacie dzieci do snu?
9 komentarzy
Wanda Chotomska jest niesamowicie utalentowana w kwestii twórczości dziecięcej! Zresztą Agnieszka Frączek również ma na swoim koncie masę dobrych pozycji. Katarzyna Wasilkowska jeszcze nie znamy ale chętnie poznamy! Dzięki za dawkę inspiracji!
Cieszę się, że mogę Was inspirować!
Ja bym dodała od siebie jeszcze książki z serii Cynamon i Trusia, polecam też są pisane wierszem i przybliżają dzieciom rzeczywistość w sposób prosty i przystępny.
Zupełnie nie znam tej serii, dziękuję za podpowiedź. Poszukam przy najbliższych zakupach w księgarni
Bardzo ciekawe propozycje!!
A u mnie…masakra Właśnie jestem przy nadrabianiu zaległości… Ciężko pogodzić prace/dom/blogowanie —> ale daje radę! Brawo Ja 🙂
🙂 Brawo TY
ŚMIECHU WARTE ma jak widzę przepiekne ilustracje… Chyba mnie namówiłaś i kupię 🙂
A według Ciebie, która z tych 3 książek jest najfajniejsza?
O naszych książeczkach będzie u mnie teraz cykl postów, pierwszy tutaj:
http://mamymalucha.blogspot.com/2016/06/z-biblioteczki-miskopta.html.
Synek lubi słuchać coraz dłuższych bajek 🙂
Nam najbardziej podoba się Śmiechu Warte. Super, że synek lubi jak mu czytasz!
My ostatnio czytaliśmy z tej serii „Nasze prosię, gra na nosie” i muszę przyznać, że zdania były dzielone. Tata Tygrysa zachwycony, mama mniej, a mały Słuchacz jeszcze nie dorósł do tej lektury.