Ratunku, mamy WSZY! Któregoś dnia zauważasz po kolejnym dniu w przedszkolu/szkole lub po powrocie z wyjazdu szkolnego, iż Twoja ukochana pociecha jakoś dziwnie się skrobie. Wciąż i wciąż ta głowa ją denerwuje i swędzi. Dziecko zaczyna nam narzekać na tą swoją głowę. Przy kąpieli nagle patrzysz a tam małe, wielkości ziarenka sezamu owady zasiedliły głowę dziecka.

Taka sytuacja! Prosta, banalna, taka normalna. Może spotkać każdego z nas, choć problem wszawicy jest wciąż tematem tabu w naszym społeczeństwie. Jest to wstydliwa przypadłość, która w oczach otoczenia stygmatyzuje nas biedą, brakiem higieny i zaniedbanymi dziećmi w rodzinie. A nie ma nic bardziej mylnego w tym osądzie i nic bardziej groźnego. Wszy mogą dotyczyć każdego z nas, wystarczy, że będziemy mieli kontakt z dotkniętą nimi osobą, lub z grzebieniem, poduszką czy czapką tej osoby. Choć owady te żyją tylko do 2 dni poza organizmem człowieka, jest to sporo czasu na to, aby się „załapały” na nowego żywiciela. Problem tkwi w podejściu do tego problemu w społeczeństwie, bo przecież to wielki wstyd mieć wszy. Ale jeśli nie poinformujemy o wszawicy w przedszkolu/szkole, do którego uczęszcza nasza pociecha, może się okazać, że już wyleczone po pierwszych kilku wizytach w placówce znów przyniesie do domu pasożytnicze owady.

A jak sobie poradzić z wszami, jeśli pojawią się w naszym domu?

Po pierwsze:
Bez paniki! Wszy to jedna z najpowszechniejszych chorób pasożytniczych człowieka i mogła się przytrafić każdemu. Nie ma tutaj znaczenia nasz status materialny. Wszawica nie dotyka tylko brudnych i zaniedbanych dzieci i dorosłych. Stało się, więc musimy z nimi walczyć!
Po drugie:
Powinniśmy powiadomić placówkę, do której chodzi nasze dziecko, ponieważ wszyscy rodzice powinni obserwować swoje dzieci. Jeśli ten punkt pominiemy, może się okazać iż nasze działania w celu wyleczenia pociechy będą bez sensu. Nasze wyleczone dziecko wróci do placówki zdrowe, ale cóż jeśli tam nadal panują wszy? I znów może bardzo łatwo się zarazić…
Po trzecie: 
Leczymy naszą pociechę.
Możemy tutaj zastosować produkt Pedicul Hermal. Produkt ten po 10min od nałożenia na głowę, blokując otwory oddechowe wszy i gnid, pozwala na ich szybkie pobycie się z włosów dziecka. Jest to na tyle bezpieczny produkt, iż może być stosowany nawet od 1 dnia życia u niemowląt, czy kobiet w ciąży i matek karmiących. Po prostu po zastosowaniu preparatu wyczesujemy znienawidzone owady i ich jaj załączonym do preparatu grzebieniem.
Po czwarte: 
Domownicy!
  • sprawdzajmy głowy wszystkich domowników przez kolejna 10dni, aby być pewnym, że nie zachorowali lub podjąć odpowiednie kroki w celu ich leczenia
  • ubrania, pościel i ręczniki chorych członków rodziny powinno się wyprać w min. 60°C
  • przedmioty nie nadające się do prania można umieścić na min. 24h w temp. -15 do -18°C w zamrażarce
  • grzebienie, szczotki, spinki warto zanurzyć na 10min w gorącej wodzie o temp. 60°C
  • warto dokładnie odkurzyć dywan, podłogi oraz meble tapicerowane, a worek z odkurzacza wyrzucić do śmietnika.
Pedicul Hermal preparat przeciw wszom

Wszy są powszechnym problemem populacji ludzkiej bez względu na jej stan majątkowy czy poziom higieny. Niestety przebywając w dużych skupiskach ludzi, bez względu czy to osoba dorosła czy dziecko, możemy otrzymać takiego przyjaciela na naszą owłosioną skórę głowy. Warto uważać, nie korzystać z przedmiotów osób trzecich typu grzebień czy szczotka. A jeśli trafi nam się taki problem, głowa do góry i sięgnijmy po dobry preparat Pedicul Hermal w celu pozbycia się pasożytniczych owadów. A Wy co myślicie o problemie wszawicy? Spotkaliście się z nim? Jak sobie poradziliście?

Artykuł napisany na podstawie danych dostępnych na portalu wszopedia.pl.

21 komentarzy

    • ja też w dzieciństwie miałam ze dwa razy, a miałam bardzo długie włosy i żal było ścinać mojej mamie

  1. Mój młody na szczęście nigdy nie złapał.
    Jednak nie tylko wszy są tematem tabu – drugim problem przedszkoli są owsiki – to jest dopiero plaga. A rodzice i nawet lekarze, wypierają ten problem zamiast gozwalczać

    • oj owsiki, masz rację to też temat bardzo spychany na margines świadomości placówki i rodziców. A przecież lepiej go wyleczyć???

  2. Przed chwilą odprowadziłam Młodego do szkoły i co słyszę? "Proszę sprawdzać dzieciom głowy, bo pojawiły się w klasie wszy"
    My codziennie przed wyjściem do szkoły psikamy włosy i ubranie sprayem odstraszającym wszy. Mam nadzieję, że będzie skuteczny.

  3. Na samą myśl wszystko mnie swędzi… Na szczęście u Pierworodnego w szkole jeszcze wszy nie było ale dzięki za post, przezorny zawsze ubezpieczony.

    • oj mnie na samą myśl też wszystko swędziało jak go pisałam… ale niestety temat ważny tak samo mocno jak unikany

  4. Ostatnio gdzie się nie obejrzę słyszę, że wszy atakują ….. Gabi ma włosy do pasa dlatego ten temat mnie lekko przeraża 😉

    • też miałam takie długie wszy… niestety kiedyś te preparat strasznie plątały włosy i było ciężko je używać.

  5. Pierwszy raz , gdy powiedziało mi dziecko, że swędzi głowa zbagatelizowałam to, bo przeszukałam dokładnie głowę i nic nie znalazłam. Myśleliśmy, że to uczulenie, ale gdy po 2 tygodniach zajrzałam do głowy to pył pogrom, tyle ich się namnożyło. Oczywiście szybko pobiegłam do apteki i kuracja w całym domu, u młodszej też. Mimo wszystko po 2 tygodniach wszy powróciły, potem jeszcze raz powróciły i tak walczyłam z nimi przez 2 miesiące. Teraz profilaktycznie co 10 dni myję dziewczynom włosy szamponem przeciwwszowym. Narazie uf….cisza. Oczywiście zgłosiłam to w szkole, pielęgniarka sprawdzała głowy, ale ….to nie tak łatwo je znaleźć. Z wywiadu okazało się, że córki koleżanka miała wcześniej wszy. Plaga, ale mam nadzieję, że wygrałam z tym paskudztwem.

    • niestety tak to jest, dzieciaki się bawią, czasami pożyczają sobie spinki, grzebienie czy opaski i się roznosi chcący czy niechcący. Szkoda że wcześniej nikt nie przyznał się do problemu, bo byś mogła przeciwdziałać

  6. Pamiętam, że w podstawówce miałam wszy, cała klasa, a nawet i chyba z pół szkoły miało – bo jak jedna osoba to ohydztwo przyprowadzi do szkoły, to już potem to się przenosi!!! Potem był spokój. A na początku roku szkolnego u moich synów w szkole panowała wszawica – ze szkoły dostaliśmy informacje, że mamy sprawdzać dzieciom włosy codziennie a poza tym w szkole raz w tygodniu przyjeżdżała pielęgniarka i tez im sprawdzali. Po jakimś czasie ucichło i powiadomień już nie dostawaliśmy – czyli problem został zażegnany. Ja sie cieszyłam, że pomimo codziennego sprawdzania głów moim synkom, to nic nie złapali!!!

  7. Ja pamiętam istną epidemię wszy w swojej podstawówce – chyba nie było wtedy dziecka, które by się tym paskudztwem nie zaraziło. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że ten problem już naszego społeczeństwa nie dotyczy – w końcu tyle jest możliwości, środków i sposobów dbania o higienę, że w XXI wieku nie powinniśmy mieć z wszami do czynienia. A jednak, nadal się zdarzają…Mam nadzieję, że Młody nigdy nie przyniesie nam z przedszkola czy szkoły tego typu "niespodzianki"…

    • oj ja też mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiała się z tym tematem zmierzyć u moich synów. Niestety może się okazać że z wielu względów będę miała na to najmniejszy wpływ

  8. U nas była taka akcja raz i do dzisiaj spać nie mogę po nocach. To był koszmar! Ja w ciąży, a tu taka niespodzianka. U nas nic nie pomagało, nic! Ale ja i mój zwykły ocet, daliśmy radę 😛

  9. Piszecie, że trudno na początku wykryć wszy,a to dlatego, że te “cwaniary” potrafią przybrac podobny kolor co włosy, my juz dwa razy to przechodzilysmy, za pierwszym panika, ale trafilam na super farmaceutke, ktora wszystko mi wytlumaczyla, dala preparat na bazie olejow sylikonowych hedrin i faktycznie pomogl, procz naszych glow, upralam ubrania, posciel, nawet pokrowiec od fotelika samochodowego, co sie dalo to wyprasowalam…i nie puscilam corki do przedszkola, oczywiscie poinformowalam placowke i okazalo sie ze juz takich telefonow mieli 6,takze wszawica w pelnym rozpedzie, ale juz nauczona doswiadczeniem teraz podchodze do tego na spokojnie, choc uczulam corke za kazdym razem aby nie pozyczala tej swojej szczotki, gumek, spinek itp,

  10. Proanie, pościeli, fotelików, czapek itp wszystko zrobiliśmy, a na samą głowę zastosowaliśmy hedrin. Bardzo Wam polecam ten produkt, nawet jeśli Wasze dzieci są alergikami.

  11. Super blog. Super ze wpadlem na te strone. Doceniam wysilek wlozony w tworzenie bloga i oczekuje na nowe posty. Pozdrawiam!

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.