W nocy z czwartku na piątek przyszła ta Biała Pani. Niespodziewanie, z wielkim niedowierzaniem i kpiącym uśmiechem ją powitaliśmy. Każdy spojrzał i pomyślał, że noc nocą a o poranku znów nie będzie po niej śladu… A tu taka niespodzianka, nareszcie jest, została ciekawe na jak długo?! Ale dzieci odkurzają swe sanki, swe zjazdowe jabłuszka i gruszki i ruszyły przy okazji weekendu na górki, w zaspy. Pomimo choroby, właściwie kataralnych przypadków naszej całej trójki i my wyruszyliśmy z naszym podwójnym pługiem na wycieczkę wzdłuż zaśnieżonych poboczy i polan. I nawet cmentarz przywitał nas wspaniałymi, upstrzonymi czapami śniegu drzewami. Szczególnie choinki dostojnie przybrane, jakby się kłaniać nikomu nie musiały. I biegaliśmy i śnieg sypaliśmy i były kulki śniegowe, które zjadał nam pies na ogrodzie. A że piękna ta nasza Pani Zima w swej urodzie, pokazać Wam w zdjęciach chcę. Zapraszam:) 

Write A Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.