Jakoś tak niepostrzeżenie minął nam już październik. Jak się okazało to miesiąc, który w tym roku przyniósł najwięcej zmian w moim życiu i to takich poważnych. Ale szczegóły myślę, że zdradzę po weekendzie aby nie było. Tak samo na dniach muszę zrobić porządek na blogu z banerami, kilka współprac już się zakończyło a jakoś tak nie wiem czemu nadal ich mam na bocznym pasu. A powinni zajmować zaszczytne miejsce na stronie współpraca:)
Ale wracając od moich dyrdymałów do rzeczywistości i tematu dzisiejszego. Wczoraj zrobiliśmy sobie wolne i wybraliśmy się do Roberta – brat męża na ślubowanie. Rośnie nam przyszły strażak – aspirant jak się patrzy. Jako, że doświadczenia zbyt dużego w samochodowych wycieczkach z małym nie mamy, stres był przeogromny. Ale nas to nie zabiło, więc wyszliśmy z tematu wzmocnieni. Do Poznania od nas jest bagatela 250km, na szczęście większość drogi maluch przespał. Nie wyobrażam sobie wyskakującego z fotelika malucha który własnie w tym momencie zapragnął poprowadzić z tatą samochód.
A na miejscu czekało wiele atrakcji, prócz oczywiście nieprzewidzianych i niezapowiedzianych robót drogowych, które zmusiły nas na zjazd z nowej, pięknej S3 pod Gorzowem na starą 3 – czyli sieć wiosek i domków. Czytaj 50-60-70-90-50km/h, szaleństwo.
Ale Poznań tez niestety szczodry dla nas nie był, przywitał nas chmurami, dość zimnym wiatrem i ogólnym ziąbem. Sama uroczystość, niestety jak to u nas bywa, zdominowana przez ordery i odznaczenia oraz przemówienia notabli. Finał, przysięga i otrzymanie indeksów fajna sprawa. Po całej uroczystości, czekając na jasiowego wujka zwiedzaliśmy z małym wozy strażackie. Ta jego rozdziawiona buzia, bezcenna.No i muszę powiedzieć, że orkiestra fajnie dawała, Jasio się oczywiście rozkręcił:) Zaś przy samochodzie mieliśmy jeszcze jedną niespodziankę, trawnik z pięknie usypanymi górami suchych liści. Jaśko na szczupaka tam nurkował. Na starym rynku nie ominęliśmy stada chrupko-żernych gołębi gotowych na wszystko, radość była wielka.
6 komentarzy
Widzę, że odwiedziłaś miasto w którym się urodziłam 🙂 Widać, że Jasiowi się podobało 🙂
Oj podobało się podobało:)
Poznań fajne miasto 🙂
Ja bardzo wysoko sobie cenię Poznań, żałowałam tylko że było dość zimno i siąpił deszcz…
W Poznaniu byłam raz w życiu, ale jak dla mnie to śliczne miasto 😉
również tak myślę:)