Kochani,
dziś dość szybko, bo chory Jasio jeszcze śpi więc piszę o pewnych akcesoriach, które niedawno zakupiłam. Chciałam być eko oraz oszczędna bo liczyć niestety potrafię i zakupiłam 4 zestawy wkładek laktacyjnych wielorazowych (zestaw to para oczywiście). Niestety sromotnie się przeliczyłam i szybko wróciłam do wkładek jednorazowych. Niestety:( A recenzja produktu poniżej.

 

Wkładki laktacyjne wielorazowe

Kilka słów od producenta:
1) Naturalki:
Wielorazowe wkładki laktacyjne wykonane z przyjemnego w dotyku
welurku oraz z barwnej warstwy PUL zabezpieczającej przed
przeciekaniem.
Średnica wkładki ok. 10 cm.
W zestawie znajdują się 2 wkładki laktacyjne.
Wkładki należy prać w woreczku.

 

2) KoKoSi:
Delikatne, bardzo chłonne wkładki laktacyjne KoKoSi. Wkładki wykonane z frotki bambusowej, która bardzo dobrze chłonie. Zewnętrzna warstwa PUL zapobiega przed przeciekaniem mleka.
Wymiary: średnica ok. 11 cm

 

Moja opinia:
Kupiłam dwa rodzaje wkładek, z każdego po 2 zestawy. Nie mogłam się zdecydować czy potrzebuję mega chłonnych czy też nie. Na początek plusik za design warstwy zewnętrznej, mój synek uwielbiał przy karmieniu oglądać sobie widniejące na wkładkach obrazki. A do wyboru mamy naprawdę wiele deseni.
Z obu rodzajów lepiej użytkowało mi się Naturalki – te z zieloną warstwą wewnętrzną. Były dość chłonne, więc dawały radę ogarnąć moją laktację:)

 

Co do KoKoSek to są słabo chłonne, nawet po kilku praniach niestety nie uległa ona zwiększeniu. u mnie totalnie się nie sprawdziły. Powiem szczerze, że spodziewałam się bardzo dobrej chłonności wkładek a tutaj przy karmieniu z drugiej piersi potrafiła polecieć strużka mleka. Ku mojemu zdziwieniu oczywiście, bo to nie początek laktacji a jej 12 miesiąc:)

 

I największy minus na koniec mojego podsumowania. Wkładki te nie mają żadnego mocowania w postaci paska klejącego, rzepa czy sznurka (ostatnie to żarcik oczywiście!). Dzięki temu po zastosowaniu straciłam, nawet nie wiem kiedy po jednej wkładce z każdego z rodzajów. A szkoda. Chciałam być eko, zaoszczędzić trochę grosza bo lekko nie jest. Niestety wkładki wielorazowe to nie moja bajka, jakoś nie umieliśmy się dogadać i po nerwowych 2 tygodniach stosowania przeprosiłam się z wkładkami jednorazowymi. Nic mi nie cieknie, nie wypada czy nie gubi w ciągu dnia. Dopiero po tym wszystkim doceniam komfort ich stosowania. Może, którejś z Was się sprawdzą. Dajcie znać:)
jak chcecie kupić to są do dostania w sklepie SOFT MOON

3 komentarze

  1. Ja miałam zawsze jednorazowe. Teraz załapaliśmy się na testy akuku na muszle laktacyjne. Już przyszły jestem ciekawa ich działania.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.