Kochani
taką oto wieczorową porą postanowiłam zaatakować Was moją recenzją wkładem laktacyjnych, które wybrałam jako jeden z produktów do testowania w ramach współpracy z firmą MAM BABY. Tak jak pisałam jakiś czas temu dotarła do mnie przesyłka zawierająca rzeczone wkładki laktacyjne oraz Trainer zielony i dwa smoczki Perfect 6+ i Sayings 6+. Od razu zabraliśmy się za temat testowania. Dziś jednak nie o maluszku, tylko o jego mamie.

 

Każda karmiąca piersią mama wie jak niezbędnym gadżetem są wkładki laktacyjne. Niestety bez nich byłoby ciężko, same wiecie wyciekające mleko a czasami nawet tryskające z piersi szczególnie podczas posiłku maluszka. Ja osobiście nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonowania. Niestety oznacza to również sporą sumę, szczególnie gdy karmi się kilkanaście miesięcy. Tak więc zabieram się do rozłożenia na czynniki pierwsze otrzymanych do testów wkładek:)

 

MAM BRESAST PADS – wkładki laktacyjne

 

Kilka słów od producenta:

  • ultra cienkie wchłaniające mleko
  • używane pomiędzy karmieniem
  • plasterek mocujący do biustonosza
  • 30 sztuk w paczce
  • niezwykle wygodne i dyskretne


Moja opinia: wkładki jak wkładki powie ktoś kto jeszcze ich w życiu nie stosował. Tak samo myślałam zanim rozpoczęła się moja przygoda z karmieniem piersią. Trochę wkładek już w tym procesie 11-miesięcznym zużyłam, różnych firm więc mogę się poszczycić jako takim doświadczeniem.

Więc o co chodzi z wkładkami MAM BABY. Po pierwszym kontakcie mogę powiedzieć, że zaskoczyły mnie tym jak bardzo są cienkie i delikatne w dotyku – szczególnie jeśli chodzi o powierzchnię przykładaną do piersi. Tak jak obiecuje producent są praktycznie niewidoczne pod ubraniem, co jest ich niewątpliwym dużym plusem. Dodatkowo mają bardzo dużą chłonność, przy dużych wyciekach nic się nie plami i nie rozlewa na około a wkładka się nie rozwarstwia ani nie pozostawia kłaczków na brodawkach co zdarzało mi się przy stosowaniu tańszych wkładek. Ich średnica to ok. 8,5cm, a właściwej powierzchni chłonnej 7cm. Myślę, że jest wystarczająca. Ciężko mi powiedzieć jakby się sprawdzała przy moich dość dużych piersiach na początku laktacji. Obecnie sprawują się znakomicie, a żeby nie było nadal często syn się przystawia i zdarzają się niekontrolowane wycieki z drugiej piersi podczas karmienia.

Jedyne moje ale dotyczy kleju mocującego do biustonosza wkładkę. Uważam, że jest za mały i zdarzyło mi się kilkakrotnie iż wkładka się odczepiła i wędrowała po biustonoszu. Dodatkowo niestety wkładki są w dość sporej cenie patrząc na to ile się ich zużywa na dobę. Jeszcze jednym minusem jest to, że opakowania są po angielsku, niestety nie ma na nich choćby naklejki w naszym języku ojczystym. Wiem ktoś powie, że się czepiam, ja sobie poradziłam, ale tak w trosce o innych wytykam:P

Cena: ok 25zł za 30szt, dla wielbicieli MAM BABY na FB jest 20% rabatu w sklepie pamiętacie:)
Ocena: 4/5

5 komentarzy

  1. Mleko przeciekające przez bluzkę, to nic przyjemnego. Zwłaszcza jak się jest np. na zakupach,a tu mokra plama na bluzce;). Używam wkładek, całe szczęście, bo nie dałabym sobie rady bez nich;)

  2. ja karmilam tylko pol roku,bo mamy sam sie odstawil.
    wkladek uzywalam na poczatku,potem poprostu wkladalam sobie zwykla wate lub waciki kosmetyczne.platkow jest stanowczo za malo i sa bardzo drogie

    zapraszam do siebie i na rozdanie

  3. Oj przydatne są te wkładki. Nie na widziłam jak mi się gdzieś plamka na bluzce robiła brzydka :/

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.